Mężczyzna utonął w Bełdanach – niebezpieczny weekend na wodzie

32-letni turysta z Legionowa utonął w jeziorze Bełdany. Poszukiwania młodego mężczyzny trwały dwa dni.

W piątek (9 czerwca br.) po godz. 17.00 na jeziorze Bełdany utonął 32-letni turysta z Legionowa. Płynął jachtem żaglowym z pięcioma innymi osobami. W pewnym momencie mężczyzna wskoczył do jeziora i już nie wypłynął. Pozostali załoganci, płynący jachtem, ruszyli mu z pomocą, ale bezskutecznie. Powiadomili służby ratunkowe., które natychmiast przybyły na miejsce zdarzenia i rozpoczęły poszukiwania. Policyjni wodniacy sprawdzili stan trzeźwości sternika. Mężczyzna był trzeźwy. Z relacji świadków wynikało, że 32-latek, który wskoczył do jeziora, wcześniej spożywał alkohol. Poszukiwania turysty trwały dwa dni przy zaangażowaniu wielu służb i specjalistycznego sprzętu w tym sonaru, dzięki któremu udało się odnaleźć ciało 32-latka.
W trakcie tego weekendu policyjni wodniacy zatrzymali też sternika pływającego pod działaniem alkoholu. Miało to miejsce w piątek przed godz. 19.00 na jeziorze Roś. Skuterem wodnym pływał 30-latek z Ciechanowa, którego badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 0,5 promila alkoholu w organizmie. Jest to wykroczenie zagrożone karą aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 zł.
W sobotę (10 czerwca br.) na jeziorze Bełdany doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Około południa przewróciła się tam żaglówka, którą płynęły dwie rodziny. Do zdarzenia doszło na skutek silnego podmuchu wiatru. Do wody wpadły cztery osoby dorosłe i troje dzieci w wieku od 4 do 10 lat. Byli to turyści z Łodzi. Wszyscy cali i zdrowi wyciągnięci zostali z wody dzięki natychmiastowej reakcji służb ratunkowych. Turystom pomogli policyjni wodniacy, strażacy, ratownicy MOPR oraz inni żeglarze. Wszystkie osoby płynące tym jachtem były trzeźwe, ale tylko dzieci miały na sobie kapoki.