Fałszywy wnuczek znowu w akcji – uwaga osoby starsze

„Mamo jestem na policji, miałem wypadek” Takimi słowami posługuje się oszust, który próbował oszukać dwie starze kobiety w Piszu.

Dzwoniący miał zachrypnięty głos. Podawał się za syna, który jest na policji, bo miał wypadek, w który są osoby ranne. Po tych słowach obie kobiety zorientowały się, że to oszust. O niepokojącym telefonie starsze panie powiadomiły krewnych, a oni zgłosili usiłowanie oszustwa na policję. Nieustannie oszuści podejmują próby oszukania starszych osób metodą na tzw: „policjanta” lub „na wnuczka”. Tym razem mężczyzna dzwonił, nie jak dotychczas na numer telefonu stacjonarnego, ale na numer telefonu komórkowego. Podczas minionego weekendu oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał dwa takie zgłoszenia. W pierwszym przypadku do 86-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna. Dzwonił na numer telefonu komórkowego mieszkanki Pisza z zastrzeżonego numeru. Twierdził, że jest komendantem policji. Nie podał jednak żadnego imienia i nazwiska. Dzwonił, by poinformować, że jej syn miał wypadek, w którym są osoby ranne. Zaczął wypytywać kobietę o jej adres zamieszkania. Wówczas ta zorientowała się, że coś jest nie tak i rozłączyła się. O niepokojącym telefonie powiadomiła syna, a ten zgłosił to na policję.

W drugim przypadku sytuacja była bardzo podobna. Do starszej kobiety na numer jej telefonu komórkowego, z zastrzeżonego numeru zadzwonił mężczyzna. Miał zachrypnięty głos. Twierdził, że jest jej synem. Przez cały czas zwracał się do niej „mamo”. W trakcie dalszej rozmowy powiedział: „mamo jestem na policji, potrzebuję pomocy, miałem wypadek”. Dodał, że w tym zdarzeniu są osoby zabite lub ranne. Po tych słowach kobieta zorientowała się, że ktoś próbuje ją oszukać. Rozłączyła się. Zadzwoniła do córki, a ta o wszystkim powiadomiła policję. Policjanci apelują, aby porozmawiać na ten temat z bliskimi i przestrzec ich, by pod żadnym pozorem nie przekazywali obcym osobom pieniędzy zgromadzonych w domu lub w banku nawet, jeśli dzwoniący podaje się za policjanta.