Dlaczego woda w Piszu jest niedobra? – działa sztab kryzysowy

Od rana w Urzędzie Miejskim w Piszu działa sztab kryzysowy. Powodem jest stwierdzenie obecności w sieci wodociągowej bakterii z grupy coli. Służby sanitarne wydały oficjalny komunikat o niezdatności wody do spożycia.

Mieszkańcy Pisza oraz wsi: Babrosty, Borki, Imionek, Jagodne, Jeglin, Kałęczyn, Karwi, Łupki, Maldanin, Snopki, Szczechy Małe, Szczechy Wielkie, Trzonki, Wąglik i Zdory nie powinni spożywać wody z sieci wodociągowej do oficjalnego komunikatu służb sanitarnych odwołujących wprowadzone dziś ostrzeżenie.
Służby sanitarne mają wyniki badań potwierdzające obecności bakterii z grupy coli w próbkach wody, pobranych z miejskiej sieci wodociągowej. Nie są to jednak bakterie z rodzaju najgroźniejszych dla ludzi. Nie mniej uruchomione zostały procedury sanitarno – epidemiologiczne i maksymalne środki ostrożności.

W różnych częściach miasta już ustawiane są cysterny z wodą do picia. W wodę będzie można się zaopatrzyć na ul. Gałczyńskiego na osiedlu, ul. Mickiewicza – boisko M-GOSiR, przy Gminnym Zespole Szkół na Osiedlu Wschód i na Placu Daszyńskiego. Mieszkańcom będzie również wydawana woda w plastikowych opakowaniach.

– W takich sytuacjach musimy reagować natychmiast. Sztab kryzysowy został zwołany zaraz po otrzymaniu informacji ze Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Piszu. Zapewniamy wodę mieszkańcom, współpracujemy z jednostkami gminnymi – powiedział Andrzej Szymborski, burmistrz Pisza. – Na obecną chwilę nie jestem w stanie odpowiedzieć jak długo nie będzie można w pełni korzystać z wody dostarczanej mieszkańcom siecią wodociągową. Miejmy nadzieję, że będzie to kwestią dni.

Woda dostarczana mieszkańcom miejską siecią wodociągową badana jest regularnie co kilka tygodni. Zajmuje się tym PSS-E w Piszu oraz zewnętrzna firma na zlecenie piskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. W miniony poniedziałek wodę z miejskiej sieci badał piski sanepid. W pobranych próbkach nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Kolejne próbki do badania pobrane zostały w miniony piątek przez certyfikowaną firmę z Ełku. W poniedziałek po południu do PWiK przyszła informacja, że jest podejrzenie pojawienia się w próbkach niepożądanych bakterii. Informacja ta została potwierdzona dziś nad ranem, kiedy przyszły ostateczne wyniki badań. W międzyczasie PWiK zastosowało profilaktycznie zabieg tzw. chlorowania wody, który jest jedną  z metod dezynfekcji i likwidacji ognisk bakterii w sieciach wodociągowych. Procedury te wykonuje się dodając do wody podchlorynu sodu w dawkach, które nie zagrażają zdrowiu ludzi i zwierząt.
Dziś z rana służby sanitarne pobrały 20 próbek wody z różnych części sieci wodociągowej oraz ze wszystkich ujęć wody. Poddane one będą badaniom na obecność niepożądanych bakterii. Mają też pomóc w zlokalizowaniu ewentualnego ogniska bakterii.

– Niestety przy tego typu badaniach wody, laboratoria nie są w stanie podać wyników natychmiast. Ten proces trwa kilkanaście godzin – mówił na sztabie kryzysowym Stanisław Kobylarz, Powiatowy Inspektor Sanitarny. – Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość.

Podczas dyskusji na sztabie kryzysowym podnoszono kwestię w jaki sposób mogło dojść do ewentualnego przedostania się bakterii do sieci wodociągowej. Bakterie z grupy coli są to tzw. bakterie kałowe, brano zatem pod uwagę, że mogły one przeniknąć do wód gruntowych, a następnie do ich ujęć z nieszczelnych przydomowych szamb. Rozważany był również wariant błędu badań, a dokładnie skażenia próbek podczas ich pobierania.
Zalecenia służb sanitarnych na obecną chwilę są takie, że ludzie nie powinni spożywać wody z miejskiej sieci wodociągowej. Ograniczyć kąpiel małych dzieci oraz osób o mniejszej odporności: starszych i chorych. Ostrzega się też rolników przed pojeniem wodą zwierząt gospodarskich i domowych.
Osoby, które posiadają przydomowe ujęcia wody mogą z nich korzystać na czas utrudnień. Władze miasta apelują również o zachowanie spokoju i nie uleganie niepotrzebnej panice.

O badaniu wody będziemy informować na bieżąco.