Jedna osoba nie żyje, dwie w tym dziecko trafiły do szpitala. Tak zakończyła się próba “rajdowania” BMW po zamarzniętym jeziorze. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w rosnące na brzegu drzewo.
Do zdarzenia doszło wczoraj na jeziorze Wałpusz w Starych Kiejkutach pod Szczytnem. 41-latek z trójką pasażerów wyjechał na jezioro Wałpusz, by sprawdzić się w jeździe po lodzie. Niestety mężczyzna w pewnym momencie stracił panowanie nad BMW. Rozpędzone auto z impetem wypadło na brzeg i uderzyło w drzewo.
W wyniku uderzenia jeden z pasażerów zginął na miejscu. 13-letniego chłopca helikopterem przetransportowano do szpitala w Olsztynie. Trzecią osobę, która oddaliła się od auta odnaleziono po krótkich poszukiwaniach. Ona również trafiła do szpitala.
Kierowcy nic poważnego się nie stało, był trzeźwy.
Fot. Archi