Dobre wieści dla wędkarzy

Zobacz galerię
11 zdjęć
Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Dobre wieści dla wędkarzy

Zniesienie dziennego limitu połowu dorsza oraz zmniejszenie jego wymiaru ochronnego do 35 cm to najważniejsze zmiany dotyczące wędkarstwa morskiego. Nowe rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi mówi też o ilości kotwic i przywieszek. Nakazuje też, by dorsz do portu wrócił z głową.

Nowe przepisy dotyczące połowów wędkarskich na Bałtyku z pewnością zainteresują wielu mazurskich wędkarzy, gdyż w naszym powiecie niejeden łowca szczupaków doświadczył już morskiej przygody. Oprócz wyjazdów indywidualnych, regularnie na kutrach mustrują się pracownicy wodociągów, kilka wycieczek do Władysławowa zaliczyli też wędkarze Koła „Roś” w Piszu. Lata doświadczeń pokazały, że z dorszem na Bałtyku bywa różnie, a częstotliwość brań zależy głównie od humoru szypra. Nikt, jednak oficjalnie nie przyznał się, że z wyprawy dorszowej, jak często bywało wrócił z pełną zamrażarką ryb. Powodem był limit połowu, który dziennie pozwalał na złowienie jedynie 7 sztuk ryb tego gatunku. Limit, który właśnie zniesiono.

Teraz zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 6 lipca 2015 dorsze można łowić do woli, oczywiście z zachowaniem wymiaru ochronnego, a ten o dziwo zmniejszono do 35 cm. Zmniejszenie wymiaru przy zniesieniu limitu, dorszom z pewnością nie wyjdzie na zdrowie i warto tu zaapelować, by nie brać wszystkiego, co się na hak się zaczepi i nie pakować do lodówki dorszowych dzieci, które nie przekroczyły, dajmy na to, 40 cm. Pamiętać przy tym należy, że w myśl nowych przepisów dorsz do portu musi wpłynąć z głową, po to, by w przypadku kontroli można go było zmierzyć.

Dlatego dla bezpieczeństwa własnej kieszeni, odpada ogławianie mniejszych dorszy na kutrze. Ważne jest też to, by pamiętać, że limit nie obowiązuje w przypadku połowu z kutra lub mniejszej jednostki, która ma odpowiednią licencję na połów. W przypadku „łodzi” bez licencji musimy sami zadbać o zezwolenia na wędkowanie w morzu. Koszt takiego pozwolenia w minionym roku wynosił 140 zł, 70 zł za miesiąc i 30 zł za tydzień. W tym przypadku limit istnieje i wynosi 14 dorszy dziennie.

Nowe rozporządzenie zahaczyło również o stosowanie ilości dozwolonych kotwic i przywieszek. Warto wbić sobie do głowy, że nie można już łowić na przypony, które mają dwa i więcej troków bocznych. Dopuszczono użycie pilkera lub innej przynęty z jedną kotwicą posiadającą maksymalnie trzy ostrza. Innym wariantem jest przywieszka z jednym hakiem obciążona pilkerem, albo innym ciężarkiem, ale już bez uzbrojenia.

Szczegółowe niuanse zbrojenia tzw. zestawów końcowych bez problemu znajdziemy w internecie. Planując więc kolejną dorszową wyprawę naprawdę warto zerknąć w nowe rozporządzenie.