Urzędnik zapłaci za swój błąd?

Urzędnik został wezwany do zapłaty za podjęcie błędnej decyzji przy wydawaniu pozwolenia na budowę domu. Głośna sprawa właśnie trafiła na wokandę. Prokuratura Okręgowa w Elblągu domaga się od urzędnika 45 tys. zł.

W sądzie znajdzie finał głośna sprawa w naszym regionie, w której z błędnej decyzji rozliczany jest urzędnik Starostwa Powiatowego w Ostródzie. Pozew przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Elblągu to kolejny etap zamieszania. Zaczęło się od błędnej decyzji urzędnika w sprawie pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego.

Inwestor rozpoczął budowę, ale po uchyleniu decyzji urzędnika ostródzkiego starostwa został zobowiązany do przerwania prac i rozbiórki tego, co zbudował. Sprawę zgłosił do sądu i wygrał. Starostwo Powiatowe w Ostródzie musiało zapłacić mu 95 tys. zł. Sprawą zajęła się prokuratura, wzywając dobrowolnie do zapłaty 45 tys. zł urzędnika, który wydał błędną decyzję.

Sądowy finał sprawy to jeden z pierwszych tego typu przypadków w naszym kraju. Śledczy powołują się na zapisy ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych, wskazując konkretnego urzędnika podejmującego decyzję i wykazując rażące naruszenie prawa.