Policjanci interweniowali w sprawie 36-letniego mieszkańca Pisza, który będąc pod działaniem alkoholu i narkotyków wszczął w domu awanturę z matką.
W dniu 4 kwietnia br. piscy policjanci zostali wezwali na interwencję domową. Zdarzenie miało miejsce w Piszu. Wieczorem przerażona kobieta zgłosiła, że jej syn, będący pod działaniem narkotyków, jest agresywny. 36-letni mężczyzna był agresywny i wyraźnie pobudzony. Czuć było od niego alkohol. Kobieta powiedziała, że syn wszczął awanturę po tym, jak zwróciła mu uwagę, że zachowuje się zbyt głośno. W trakcie kłótni doszło do rękoczynów. 36-latek szarpnął matkę, a potem popchnął. Wyzywał ją, krytykował i nieustannie niepokoił. Do tego zdemolował mieszkanie i zniszczył drzwi do pokoju. Jak się okazało przemoc wobec matki stosował od początku roku. Kobieta złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przez syna przestępstwa znęcania się nad jej osobą.
W trakcie wykonywanych czynności kryminalni znaleźli w pokoju 36-latka słoik z niewielką ilością białego proszku. W jego piwnicy policjanci ujawnili rewolwer, amunicję oraz dwa pojemniki metalowe z zawartością białego proszku. Po zważeniu i sprawdzeniu testerem narkotykowym okazało się, że zabezpieczona substancja to ponad 0,5 kg amfetaminy. Rewolwer został zabezpieczony i poddany zostanie badaniom balistycznym pod kątem ustalenia czy jest to broń, na którą wymagane jest zezwolenie.
Sprawca przemocy został zatrzymany. Przed osadzeniem w policyjnym areszcie wymagane jest badanie lekarskie osoby zatrzymanej. Policjanci pojechali więc z 36-latkiem do szpitala w Piszu. Tam w dalszym ciągu mężczyzna zachowywał się agresywnie. W pewnym momencie kopnął w urządzenie medyczne, które zniszczył. Wartość strat wyceniona została na kwotę około 13 000 zł.
Zatrzymany 36-latek usłyszał trzy zarzuty. Dotyczą one fizycznego i psychicznego znęcania się nad matką, posiadania znacznej ilości narkotyków oraz zniszczenia sprzętu medycznego. Decyzją sądu mieszkaniec Pisza został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Dozór i zarzuty dla sprawcy przemocy domowej
Policyjnym dozorem objęty został także 49-letni mieszkaniec Pisza, który od kilku miesięcy znęcał się psychicznie nad matką. Ukradł jej walizkę z maszyną do szycia i sprzedał ją w lombardzie.
Do Komendy Powiatowej Policji w Piszu zgłosiła się kobieta, która poinformowała o kradzieży walizki z maszyną do szycia. Wartość strat wyceniła na kwotę 800 zł. Wskazała, że kradzieży dokonał jej 49-letni syn.
W trakcie przyjmowania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa kradzieży kobieta dodała, że syn od początku tego roku znęca się nad nią psychicznie. Będąc pod działaniem alkoholu wszczyna awantury domowe i wyzywa ją. Do tego zachowuje się agresywnie rzucając w domu różnymi przedmiotami. Zakłóca też spoczynek nocny dzwoniąc specjalnie domofonem. Kobieta powiedziała, że syn groził jej pozbawieniem życia oraz popełnieniem samobójstwa. Sprawca przemocy został zatrzymany.
Wyjaśniając okoliczności sprawy, policjanci ustalili że skradzioną matce maszynę do szycia 49-latek zastawił w jednym z miejscowych lombardów. Zrobił to, bo chciał odkupić swój telefon, który tam wcześniej zostawił. Za miesiąc miał zamiar odkupić maszynę z lombardu. Ostatecznie zatrzymany usłyszał trzy zarzuty. Dotyczą one psychicznego znęcania się nad matką, kradzieży maszyny do szycia oraz oszustwa, ponieważ w lombardzie wprowadził pracownika w błąd co do własności zastawianego przedmiotu.
Prokurator zdecydował o policyjnym dozorze dla mieszkańca Pisza. Tym samym zobowiązał go do stawiennictwa w piskiej komendzie dwa razy w tygodniu. Ma on też orzeczony zakaz zbliżania się do matki na odległość mniejszą niż 30 m oraz zakaz jakiegokolwiek kontaktu z nią. Do tego ma nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania na okres 3 miesięcy. Swoje rzeczy mógł zabrać w asyście policjantów w ciągu trzech godzin od zwolnienia go z policyjnego aresztu.
Za popełnienie zarzucanych mu czynów 49-latkowi grozi kara nawet 12 lat pozbawienia wolności, ponieważ dopuścił się ich w okresie tzw. recydywy.