Policja zatrzymała sprawcę kilku kradzieży w Piszu i Orzyszu. Akcja trwała zaledwie dwie godziny. Złodziej dokonywał kradzieży jednej po drugiej.
Dzięki szybkiej i skutecznej reakcji policji w niespełna dwie godziny zatrzymano sprawcę trzech kradzieży. W jednym dniu o godzinie 13.00, złodziej ukradł telefon komórkowy wartości 4500 zł pozostawiony w niezamkniętym samochodzie. Pół godziny później ten sam mężczyzna usiłował ukraść torebkę kobiecie, która czyściła samochód na myjni samoobsługowej. Sprawca podszedł do pojazdu od strony kierowcy wykorzystując moment, gdy pokrzywdzona stała po przeciwnej stronie. Zajrzał na tylną kanapę, gdzie leżała torebka z telefonem, dokumentami i portfelem z pieniędzmi w kwocie 600 zł. Sprawca został zauważony przez kobietę, która oblała go wodą z myjki ciśnieniowej. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia bez łupu.
Po otrzymaniu tych dwóch zgłoszeń kradzieży, policjanci natychmiast podjęli działania zatrzymania złodziejaszka. Przejrzane zostały zapisy monitoringu w miejscach, gdzie doszło do popełnienia przestępstw. Sprawdzili też zapisy z kamer monitoringu miejskiego. Na tej podstawie ustalili wygląd sprawcy oraz to, że poruszał się po mieście samochodem marki Citroen, którym odjechał w kierunku Orzysza. Tam też został namierzony.
Zanim został zatrzymany przez orzyskich policjantów, chwilę wcześniej mężczyzna był w sklepie samoobsługowym w Orzyszu. Tam już zdążył okraść jedną z klientek. Wykorzystał fakt, że z kieszeni kurtki kobiety wystawał portfel. Było w nim 1900 zł. Sprawca niepostrzeżenie wyciągnął go i zabrał gotówkę, a portfel rzucił między półkami. Kradzież zarejestrowały sklepowe kamery.
Zatrzymany 38-latek trafił do policyjnego aresztu. Ostatecznie usłyszał trzy zarzuty. Jeden z nich dotyczy kradzieży, a dwa pozostałe to zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałej. Mężczyzna przyznał się do wszystkich trzech zarzucanych mu czynów. Powiedział jedynie, że zrobił to, bo jest w trudnej sytuacji materialnej i potrzebował pieniędzy. 38-latek został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.