Zarzut kradzieży złotej biżuterii na szkodę matki oraz posiadania marihuany usłyszał 33-latek z Białej Piskiej.
Policjanci z Białej Piskiej otrzymali zgłoszenie o kradzieży złotej biżuterii z mieszkania. Ze szkatułki w kuchni zginął złoty łańcuszek i pierścionek zaręczynowy. Pokrzywdzona od razu podejrzewała o to swojego 33-letniego syna. W trakcie przeszukania mieszkania policjanci w pokoju wskazanego mężczyzny znaleźli susz marihuany schowany w szufladzie. 33-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzut kradzieży na szkodę matki oraz zarzut posiadania narkotyków.
We wtorek funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Białej Piskiej otrzymali zgłoszenie o kradzieży złotej biżuterii wartości 1500 zł. Pokrzywdzona poinformowała, że złoty łańcuszek i pierścionek miała schowany w kuchni w szkatułce. O kradzież biżuterii podejrzewała swojego 33-letniego syna. Kobieta złożyła wiosek o ściganie syna. Szczególnie cenny był dla niej złoty pierścionek zaręczynowy, który otrzymała kilka dni wcześniej.
Policjanci wyjaśniając okoliczności kradzieży dokonali przeszukania pokoju 33-latka w jednej z szuflad jego segmentu znaleźli trzy torebki z zawartością suszu roślinnego i wagę elektroniczną. Badanie testerem wykazało, że jest to marihuana w ilości ponad 10 gramów. Mężczyzna został zatrzymany.
Po zebraniu materiału dowodowego przez śledczych 33-latek usłyszał zarzut kradzieży biżuterii wartości 1500 zł na szkodę matki oraz zarzut posiadania środków odurzających. Twierdził, że złoto sprzedał w lombardzie. Za popełnienie zarzucanych mu czynów grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.