Nocą funkcjonariusze zauważyli leżącego nad jeziorem człowieka. Na widok radiowozu mężczyzna chwiejnym krokiem ruszył w trzcinowiska, a dalej szedł wgłąb jeziora.
W nocy z czwartku na piątek, policjanci st. sierż. Rafał Goliński i sierż. Mateusz Łosiak z Komisariatu Policji w Orzyszu uratowali życie 32-letniego mężczyzny. Pełniąc służbę na terenie miasta, przed godz. 1.00, funkcjonariusze pojechali na ul. Leśną, sprawdzić czy na plaży miejskiej nie dochodzi do zakłócania ładu i porządku publicznego.
W pobliżu boiska do siatkówki zauważyli leżącego w trawie człowieka. Na widok radiowozu mężczyzna wstał i chwiejnym krokiem szedł w stronę trzcinowiska, a dalej w głąb jeziora Orzysz. W obawie o jego życia i zdrowie policjanci natychmiast ruszyli za nim. W pewnym momencie funkcjonariusze stracili mężczyznę z oczu, bo było bardzo ciemno. Rozdzielili się, aby w jak najkrótszym czasie sprawdzić jak największy obszar. Po chwili jeden z policjantów zauważył mężczyznę stojącego w jeziorze. Człowiek ten chwiał się i miał problem z utrzymaniem równowagi. Istniało duże ryzyko, że za chwilę przewróci się do jeziora. Widząc to policjanci bez wahania weszli do wody i wspólnymi siłami wyciągnęli mężczyznę na brzeg. Był on przytomny i nie wymagał pomocy medycznej. Znajdował się jedynie pod znacznym działaniem alkoholu.
Chwilę później nad jeziorem pojawia się żona tego mężczyzny. Kobieta dodała, że szukała męża przez cały wieczór. W tej sytuacji policjanci przekazali mężczyznę pod opiekę żony.