Ogromne kłęby czarnego dymu i kilkunastometrowe słupy ognia pojawiły się dzisiaj na trzcinowisku u ujścia rzeki Pisy z jeziora roś. Płonęło kilka hektarów nabrzeżnych zarośli.
Sprawcą bardzo groźnego pożaru był prawdopodobnie człowiek. Ogień pojawił się na trzcinowisku około godziny 17.30. i błyskawicznie rozprzestrzenił się na suche zarośla. Na szczęście wiejący od brzegu w stronę jeziora wiatr, sprzyjał akcji gaśniczej. Ogień gaszono z lądu i powietrza. W akcji udział wzięły dwa samoloty gaśnicze Dromader, stacjonujące na lotnisku w Rostkach. Łącznie wykonano cztery zrzuty wody, które pozwoliły opanować żywioł. Z płonącymi trzcinami dzielnie walczyli strażacy z jednostek PSP w Piszu i okolicznych OSP, którzy wchodzili w środek trzcinowisk. dzięki sprawnej akcji pożar udało się szybko opanować. Akcja gaśnicza trwała około 1,5 godziny.
zobacz