Wstydźmy się – Czy zdamy egzamin z zarazy?

Po informacji o pierwszym przypadku zachorowania na koronawirusa w powiecie piskim, który odnotowano w Białej Piskiej, na osobę chorą i jej rodzinę wylała się niespotykana fala internetowego hejtu i ostracyzmu. Na kontach w portalach społecznościowych mieszkańców Białej Piskiej, ukazały się bardzo krytyczne i obraźliwe wpisy oraz masa kłamstw i obelg. 80-letniej matce żony chorego odmówiono przywiezienia opału do domu.

Kilka dni temu poinformowaliśmy o pierwszym potwierdzonym przypadku zachorowania na koronawirusa w powiecie piskim. Trafiło na mieszkańca Białej Piskie. „Trafiło” to słowo jest tu jak najbardziej trafne, gdyż zarażenie równie dobrze mogło przytrafić się każdemu z nas.

Jak tę informację przyjęli mieszkańcy Białej Piskiej? W tym momencie warto zaznaczyć, że wieść o chorym „w mieście” przekazywana była pocztą pantoflową i portalami społecznościowymi o wiele wcześniej niż podały to media. W jednej chwili „użyteczni miejscowi” wskazali o kogo chodzi i kogo należy napiętnować, unikać i omijać jak trędowatego w czasach ewangelicznych. Fala hejtu jaka wylała się w Białej Piskiej na tych ludzi, to czyste świadectwo czym jesteśmy, co stanowimy i jaka jest wartość naszej człowieczej solidarności w obliczu wspólnego zagrożenia. Nie oznacza to jednak, że tak właśnie ma być i wszyscy tacy jesteśmy.

Chorym życzmy powrotu do zdrowia, ich rodzinom spokoju, osobom w kwarantannie wytrwania i szczęśliwego ich zakończenia, a sobie wzajemnie – wiary w drugiego człowieka.

Zachęcam do przeczytania wpisów jakie w tej sprawie zamieścili na swoich profilach FB: poeta Wojciech Kass i jego żona Jagienka Kass.
Czytajcie, wspierajcie słowem, lajkujcie, przekazujcie dalej. Pokażmy, że jesteśmy razem.

„Narodziłem się po to, aby współodczuwać, a nie sądzić. Narodziłem się po to, aby dawać świadectwo pocieszenia, a nie obmowy”.

Wojciech Kass
Poniżej przeczytasz stanowisko Tygodnika Piskiego do komentarza Urzędu Miejskiego W Białej Piskiej na temat wydarzeń związanych z pojawieniem się pierwszego przypadku zachorowania na koronawirusa w Powiecie Piskim

Jagienka Kass

A więc stało się. Pierwszy mój znajomy jest ofiarą koronawirusa a jednocześnie jest to pierwszy przypadek zachorowania w powiecie piskim. Jeszcze zanim dowiedziałam się o kogo chodzi doszły do naszej odosobnionej leśniczówki wieści, z jakiej gminy jest to osoba, jak to wróciwszy z zagranicy beztrosko chodziła po miasteczku kaszląc, zarażając innych, nie przestrzegając obowiązkowej kwarantanny. Sama zresztą przekazałam to dalej mężowi. A dziś okazało się, że rzecz dotyczy osoby wielkiej dobroci, powszechnie znanej od lat ze społecznego zaangażowania, promiennej, serdecznej, która do wielu osób wyciągnęła pomocną dłoń i wciągała do działań charytatywnych innych. Po telefonie do niej jestem zdruzgotana. Sądziłam, że jedną z naszych najlepszych polskich cech narodowych jest solidarność w obliczu zagrożenia, dobrze zdawany test w kryzysowych sytuacjach. Czy ktoś sądzi, że rozdzwoniły się do tej osoby telefony z wyrazami wsparcia, współczucia, ofertami pomocy? Niewiele. Natomiast całą rodzinę, bez względu na to czy mieszkali pod jednym dachem i czy mieli z sobą kontakt dotknął ostracyzm i fala hejtu, poczynając od wysyłania nawet dalszych krewnych na przymusowe urlopy w pracy, przez najbardziej niewiarygodne plotki roznoszone na ulicy, przykre telefony i wpisy na portalach społecznościowych a kończąc na odmowie przywozu opału do mieszkającej osobno matki staruszki. Oczywiście okazało się też, że osoba ta nie wyjechała za granicę na wycieczkę ani z chęci dorobienia się tylko by pomóc choremu (nie na koronawirusa) członkowi rodziny, że wróciła zanim jeszcze ogłoszono zamknięcie granic i obowiązkową kwarantannę, że zaraziła się od kogoś w samolocie powrotnym, nie wiedząc o tym narzuciła sobie na wszelki wypadek ograniczenia z własnej woli i rozsądku a gdy tylko pojawiły się niepokojące objawy zachowała wszelkie procedury i tylko dzięki własnej determinacji wymusiła wykonanie testu jadąc ze współmałżonkiem samochodem prawie 180 km do wyznaczonego szpitala by potem dowiedzieć się, że tylko u jednego z nich test wyszedł pozytywnie.
Kogo obchodzą fakty? Mieszkańcy od początku znają prawdę i już wydali osąd. Gdzie są Ci, którzy jeszcze niedawno gratulowali sukcesów, poświęcenia w pracy na rzecz miasteczka i nadzwyczajnych tego efektów?
Za chwilę chorych osób będzie coraz więcej, być może nasi przyjaciele, członkowie rodziny, może my sami staniemy się OFIARAMI koronawirusa. A może unikniemy zakażenia tylko co z tego? Jaki zdamy test z człowieczeństwa i solidarności? Takiej prawdziwej, nie na sztandarach? Strach jest zrozumiały, ostrożność obowiązkowa, nikt nie wymaga od nas bohaterstwa. Ale bądźmy przynajmniej przyzwoici.

PRZEJDŹ NA PROFIL FB AUTORA TEKSTU KOMENTUJ LAJKUJ UDOSTĘPNIAJ

Wojciech Kass

Jak dotąd w mojej powiatowej okolicy jest jeden wykryty przypadek koronowirusa. Chory przebywa obecnie w Ostródzie, w szpitalu, który wojewoda warmińsko-mazurski wyznaczył na wojewódzkie centrum leczenia pacjentów zarażonych śmiercionośnym wirusem. Z mediów i Internetu, które w przypadku „zepchniętego” do swoich domostw społeczeństwa są jedynym oknem na wydarzenia związane ze światowym żniwem zarazy, dowiadujemy się o przykładach międzyludzkiej solidarności i wzajemnej pomocy. Wśród nich są wzory heroicznego tragizmu zasługującego na najwyższy podziw, jak choćby ten, który miał miejsce we Włoszech, gdzie 72-letni kapłan Giuseppe Berardelli zrezygnował z respiratora na rzecz młodszego pacjenta i co było do przewidzenia – zmarł.
A jak mają się zjawiska społeczne za naszym oknem? Tym oknem, za którym roztacza się nasza najbliższa okolica? A w tej okolicy żyją sąsiadowie, na których może polegać, tak mu się do niedawna wydawało, obywatel powiatu piskiego z trudem oddychający w jednej z sal w szpitalu? Nie może polegać, ani on, ani jego żona, ani najbliższa rodzina. W ciągu ostatniego tygodnia wszyscy oni wzięci zostali w kleszcze niechęci gminu miejscowości X. Ten rodzaj ostracyzmu płynący od gminu, z jego „czarnej” duszy, mentalnej „mroczy” należy do najbardziej piekielnych, jakie znam, cuchnie i jest wulgarny.
Tego piekielnego, wielopiętrowego w swoich znaczeniach i skutkach ostracyzmu doświadczył trędowaty w średniowieczu, Żyd w dobie Holocaustu. Poznał go teraz zarażony wirusem obywatel mazurskiego miasteczka i jego rodzina poddani nienawistnemu hejtowi i stygmatyzującej ich podłej obmowie. Ty jesteś „Żyd” – zdają się mówić ci, którzy co kwadrans, co godzinę, co dzień złorzeczą i odmawiają gestu współczucia i gestu dobrego słowa. A są wśród tych złorzeczyńców osoby najęte do szeroko pojętej dziedziny służby publicznej.
Myślisz, że zaraza Ciebie ominęła, omija, ominie? Rzecz w tym, że zaraza jest w każdym z nas, jak powiada bohater „Dżumy” Alberta Camusa, jednego z najbardziej rozchwytywanych obecnie dzieł literatury europejskiej. Inny zaś dodaje: – „Co to jednak znaczy zaraza? To życie, ot i wszystko”. Istotą zarazy jest to, że mutuje ona inną zarazę, tą która uśpiona drzemie na dnie każdego z nas. Pobudzona, rozbudzona zaczyna redukować nasze człowieczeństwo do mroczy wypełniającej gadzinę, zaczyna się siać. Jeżeli nie stać ciebie na odruchy współczucia i solidarności, to przynajmniej nie zapominaj o tym, czym jest przyzwoitość.
Warto, a kieruję te słowa przede wszystkim do sąsiadów, powiedzieć sobie raz, drugi, już od dzisiaj, najpóźniej od jutra, wbijać sobie te słowa do głowy jak litery alfabetu:
Narodziłem się po to, aby współodczuwać, a nie sądzić.
Narodziłem się po to, aby dawać świadectwo pocieszenia, a nie obmowy.
Zaraza jest dziełem przypadku, a żaden przypadek nie jest twoją ani moją własnością.
Ale twoją własnością jest twoja osobista z wewnątrz powstająca zaraza.
Ona to jest twoim wrogiem, nie sąsiad z powiatu.

PRZEJDŹ NA PROFIL FB AUTORA TEKSTU KOMENTUJ LAJKUJ UDOSTĘPNIAJ

W odpowiedzi na komentarz burmistrza Białej Piskiej

W związku z pojawieniem się przypadku zachorowania na koronawirusa   poprosiliśmy Urząd Miejski w Białej Piskiej o komentarz. Otrzymaliśmy dpowiedź:

(…) Dzisiaj zwraca się z pan z prośbą o komentarz, gdy już wczoraj powielił niesprawdzoną informację, nie powołując się na żadne konkretne źródło, rzetelność, a jedynie domysły. Po publikacji artykułu wprowadził pan ogromny chaos w mieście, nie wspominając już o panice. Pokłosiem tego jest powielanie przez innych kolejnych, niesprawdzonych informacji w Internecie, mocno godzących dobre imię konkretnych osób. W przeciągu chwili mieszkańcy naszej gminy stali się obiektem obelg, choć zdaje się, że to słowo jest zbyt słabe w stosunku do treści komentarzy. Komentarzom nie było końca. Praktycznie każdy jest na swój sposób krzywdzący i mocno osądzający. Na osobach, których dotknęła choroba i tak tkwi duże piętno. Nagonka w Internecie nie pomoże im przejść tych trudnych chwil, a jednocześnie krzywdzi tych, których choroba nie dotyczy, a na których spadł cały hejt.(…)
Beata Sokołowska burmistrz Białej Piskiej
Nasza odpowiedź
Z przykrością obserwujemy to, co się aktualnie dzieje w Białej Piskiej w związku z odnotowaniem na terenie gminy pierwszego potwierdzonego przypadku zarażenia koronawirusem i nie godzimy z zarzutem, że “Po publikacji artykułu wprowadził pan ogromny chaos w mieście, nie wspominając już o panice” , traktując takie stwierdzenie jako próbę scedowania odpowiedzialności za obecną sytuację na lokalne media.
Przekazany “komentarz” traktujemy jako bardzo emocjonalny i niepożądany. Zostało nam w nim zarzucone powielanie niesprawdzonych informacji i to, że w artykule nie powołano się na żadne źródła. Jeżeli w przedmiotowym tekście pojawiły się nieprawdziwe informacje, dlaczego UM w Białej Piskiej nie skorzysta z narzędzia prawnego, jakim jest “sprostowanie prasowe”?
Jako media lokalne w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, będziemy na bieżąco informować opinię publiczna o wydarzeniach z naszego terenu, dotyczących sytuacji związanych z panującą aktualnie epidemią. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że Społeczeństwo powiatu piskiego nie ogranicza się wyłącznie do gminy i miasta Biała Piska. O zdrowie i życie swoje, dzieci i bliskich drżą dziś również mieszkańcy gmin: Pisz, Orzysz i Ruciane – Nida, którzy w tej sytuacji oczekiwali od nas informacji, dzięki której mogliby skuteczniej bronić się przed tą groźną chorobą.
Aktualnie znaleźliśmy się w sytuacji, w której instytucję odpowiedzialne z przekazywanie rzetelnych i pełnych informacji, zamiast ich udzielać, ograniczają do nich dostęp obywatelom. Uważamy, że poinformowanie mieszkańców powiatu piskiego o miejscu stwierdzenia pierwszego potwierdzonego przypadku zachorowania na koronawirusa było jak najbardziej zasadne i potrzebne. Powiemy więcej, dzięki tej informacji uniknęliśmy wprowadzenia nieuzasadnionej paniki i stanu strachu wśród społeczności innych gmin powiatu piskiego. Uniknęliśmy też pewnie ogromnego internetowego hejtu na wielu niewinnych ludziach, o którego wywołanie w Białej Piskiej posądza Pani nasz portal informacyjny.
Osobiście bardzo przeżywamy sytuację i dramat z jakim zmaga się obecnie rodzina osoby chorej. To mogło się przytrafić każdemu z nas i takie osoby powinno się chronić i okazywać im szczególne wsparcie oraz pomoc.  Nie jest też naszą intencją wchodzenie w spory, które w tej sytuacji są bardzo szkodliwe. Dlatego bardzo prosimy o wyrozumiałość dla naszych działań i nie traktowanie nas jak wrogów czy szukających sensacji mediów. Bardzo byśmy chcieli, by postrzegano nas jako sojuszników otwartych na współpracę w tych ciężkich czasach.
Z poważaniem Marek Truszkowski Tygodnik Piski

CZYTAJ TAKŻE: