Od poniedziałku w całym kraju zamknięte zostaną na dwa tygodnie szkoły, żłobki i przedszkola. Zawieszone zostaną też zajęcia na uczelniach wyższych.
Dyrekcje piskich szkół poinformowały już nauczycieli i pracowników administracyjnych o zawieszeniu od poniedziałku zajęć lekcyjnych i wychowawczych. Informacja przekazywana jest rodzicom.
W środę rano odbyło się kolejne posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu zapowiedział na konferencji zamknięcie przedszkoli, szkół i uczelni.
– Chcąc spowolnić maksymalnie możliwość rozprzestrzeniania się koronawirusa, powinniśmy się wystrzegać dużych skupisk ludzkich, dlatego podjęliśmy decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych – mówił na konferencji premier Mateusz Morawiecki.
Premier zaapelował do rodziców, żeby, jeśli mają taką możliwość, zostawili swoje dzieci w domach już jutro i w piątek.
– Reagujemy szybciej od innych, by minimalizować skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa po całej Polsce. Odpowiedzialność jest kluczowa. My jesteśmy odpowiedzialni za całe społeczeństwo. Lepiej być mądrym przed szkodą – mówił premier.
Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej powiedział, że od czwartku zawieszone zostają zajęcia dydaktyczno-wychowawcze. Dodał, że jeśli rodzice nie mają, co zrobić z dziećmi, mogą zostawić je w placówkach. Nie będą jednak prowadzone zajęcia.
– Decyzja nie wpływa na terminarz roku szkolnego. Nie ma też zagrożenia epidemiologicznego w szkołach – zaznaczył minister.
Wypowiedzi udzielił Jarosław Gowin. Minister nauki i szkolnictwa wyższego podkreślił, że od 12 marca nie będą odbywały się zajęcia na uczelniach. Od czwartku działalności zaprzestaną teatry, filharmonie, muzea, a także kina oraz szkoły artystyczne.
— To jest czas kwarantanny naszego społeczeństwa — powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Zgodnie z zapisami specustawy, rodzice dzieci do lat 8 mogą wnioskować o zasiłek opiekuńczy na czas zamknięcia przedszkoli, żłobków i szkół.