– Dokąd jedziemy – zapytała większa szyszka.
– Nie mam pojęcia – odparła ta mniejsza.
Obie nie widziały się wzajemnie. Jedna leżała w worku, w którym były małe szyszki, a ta druga – jasna sprawa – tam, gdzie leżały duże szyszki. Minęło trochę czasu i podróż dobiegła końca. A przynajmniej tak się wszystkim wydawało. Nie zdawały sobie sprawy z tego, że najfajniejsza podróż ich życia jest jeszcze przed nimi.
Nasionka jakie ukryte są w zamkniętych szyszkach są potrzebne leśnikom, żeby wyrosły z nich piękne młode drzewa. Tylko jak je wydobyć z twardej, szczelnie zamkniętej szyszki?
– Hura! Ale zabawa – ucieszyły się szyszki, kiedy nagle leśniczy wysypał je z worka wprost do dużego pomieszczenia na samym dole wielkiego budynku.
– Gdzie my jesteśmy? – zapytała jedna szyszka drugą.
– Słyszałam, że jeden pan mówił do drugiego, że to wyłuszczarnia… – nie zdążyła dokończyć zdania, kiedy poczuła, że znalazła się na jakiejś tacy, która zabiera ją do góry.
– Ale frajda! Jadę windą – zawołała radośnie.
Podróż w górę nie trwała długo, bo zanim się obejrzała wylądowała na trzęsącym się sitku. Malutkie gałązki z niego spadały, a ona i jej koleżanki jechały dalej.
– Co za niesamowity plac zabaw! – śmiała się szyszka i znowu, zanim skończyła wypowiedzieć zdanie, poczuła jak z sita zaczyna spadać w dół, a tam – nie do wiary – znowu winda!
Tym razem transport do góry trwał znaczniej dłużej. Kiedy szyszki znalazły się na samej górze wylądowały na drewnianym wózku, który po torach przejechał metr, albo dwa i w sprytny sposób przechylił się, a szyszki wpadły do wielkiego boksu i nastała cisza.
Koniec atrakcji. Mogły odpocząć. Jednakże nowo przybyłe szyszki były na tyle ciekawe, że postanowiły dowiedzieć się co dalej się stanie.
– Hop, hop – jest tu kto? Zawołały.
– A oczywiście, że tak! – tu jest nas cała masa! – odezwały się inne szyszki w innych boksach.
– Jesteśmy ciekawe – zapytały – jakie dalsze przygody nas czekają i w jaki sposób ludzie wydobędą z nas nasiona?
– O! To całkiem ciekawe, bo moje drogie – odezwała się szyszka, która sporo słyszała – teraz jesteśmy w magazynie. Czekamy na swoją kolej. Jak nadejdzie pora, zostaniemy przewiezione do budynku wyłuszczarni. Tam leżąc w ciepłym miejscu będziemy pomalutku otwierać nasze łuski, a potem wirując w specjalnym bębnie, nasiona z nas wypadną – opowiedziała szyszka.
– A gdzie leśnicy wysieją te nasionka?
– Miejsce to nazywa się szkółka leśna. Tam wyrosną z nasion młode drzewka i po paru latach, leśnicy posadzą je w lesie. Kiedyś i na nich pojawią się szyszki… i tak w kółko i w kółko…
Szyszka skończyła mówić i zorientowała się, że nowo przybyłe koleżanki, zasnęły po dniu pełnym wrażeń. Uśmiechnęła się więc i zaczęła rozmyślać o pięknych drzewkach, które kiedyś wyrosną z jej nasionek.