Postawą godną naśladowania wykazało się trzech chłopców w wieku 11 – 14 lat, którzy pomogli policjantom zatrzymać nietrzeźwego kierowcę.
Nastolatkowie widzieli jak dwóch znanych im mężczyzn pije alkohol, po czym wsiadają do auta i odjeżdżają. Po chwili opel zjechał do rowu i uderzył w słup. Do zdarzenia doszło w miniony piątek przed godz. 20.00. Z informacji wynikało, że pijanego kierowcę zatrzymał jakiś chłopiec.
Policjanci natychmiast pojechali do miejscowości Ciesina, gdzie miało dojść do zdarzenia drogowego. Na miejscu funkcjonariusze zastali trzech chłopców w wieku 11 lat i dwóch 14-latków, którzy wskazali leżący w rowie pojazd marki Opel Zafira. To oni powiadomili policję o zdarzeniu i zabrali kluczyki z auta, by uniemożliwić kierowcy dalszej jady. Jak ustalili policjanci samochód ten najwyraźniej zjechał z drogi do przydrożnego rowu, gdzie uderzył w drewniany słup. W pojeździe nie było ani kierowcy, ani też pasażera.
Funkcjonariusze odnaleźli kierującego oplem ukrywającego się w pobliskich zaroślach. Był to 41-letni mieszkaniec gminy Pisz, który był kompletnie pijany. Zaprzeczał, aby to on kierował pojazdem. Badanie stanu trzeźwości tego mężczyzny wykazało blisko 4 promile alkoholu w organizmie.
Policjanci ustalili, że w trakcie zdarzenia w pojeździe były dwie osoby, a pasażer z rozbitą głową poszedł w kierunku domu. To właśnie tam patrol zastał 39-latka, który miał obrażenia głowy, bo uderzył w przednią szybę, która była rozbita. Mężczyzna także był kompletnie pijany. Podobnie jak kolega miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie.
Ostatecznie kierujący oraz pasażer opla zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu 41-letni kierowca usłyszał dwa zarzuty kierowania oplem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.