Może w Piszu nie mamy krytego lodowiska jak w Giżycku, lub otwartego jak w Mrągowie, to w tym roku, wysoki poziom wód sprawił, że miejsc do jeżdżenia na łyżwach, u nas nie brakuje. Na reakcję piszan długo czekać nie było trzeba. Dzikie lodowiska kuszą i przyciągają.
Woda w piwnicach, występująca z brzegów Pisa, podtopione pola i łąki. W całym tym nieszczęściu jest jeden plus. Rozlewiska jakie utworzyły się na łąkach przy drodze na plażę miejską, czy w Jeglinie przy moście, właśnie zamarzły i jak widać przyciągają amatorów jazdy na łyżwach.
Miejsca wystarczy dla wszystkich, gdyż podtopione zostały duże połacie łąk ciągnących się od PMOS Pisz, obok Hotelu “Roś” i na parkingu przy plaży. Zalane zostało też łąkowe boisko, bramki stoją i zapraszają do gry w hokeja.
W całym tym szaleństwie, które ściąga coraz więcej łyżwiarzy pamiętajmy jednak o bezpieczeństwie. W Piszu mistrzów nawet pojedyńczych aksli raczej nie ma zbyt wielu, dlatego wychodząc na lód warto założyć kask. O “wywinięcie orła” nawet bez łyżew-uwierzcie jest bardzo łatwo.