Taksówka mknęła jak na sygnale, przerażeni pasażerowie powiadomili policję. Okazało się, że nie działał prędkościomierz. W dalszą drogę wszyscy ruszyli pieszo.
Wczoraj tuż po godzinie 23:00 oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał nietypowe zgłoszenie, że kierowca taksówki pomimo zwracanej jemu uwagi jedzie za szybko, a jego licznik nie wskazuje prędkości. Osoby zgłaszające razem z taksówkarzem podjechały pod piską komendę.
-W trakcie wykonywanych czynności funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości taksówkarza. Był trzeźwy. Następnie sprawdzili czy pojazd spełnia wymagane przepisami warunki techniczne. Zgłoszenie potwierdziło się. W taksówce niesprawny był prędkościomierz i nie wskazywał prędkości z jaką jedzie kierowca-powiedziała Monika Boratyńska, z KPP w Piszu.
Policjanci nie mieli innego wyjścia zatrzymali dowód rejestracyjny taksówki, kierowca zobowiązał się usunąć usterkę. Pasażerowie taksówki dalej poszli pieszo.