Kolejny już raz strażacy walczyli z pożarem pustostanów przy ul. Rybackiej. Rudery należące do prywatnego właściciela od lat zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców . Może pożar, który wybuchł tam w niedzielę sprawi, że w przyszłości nie dojdzie tam do tragedii.
Płomienie w jednym z pustostanów przy ul. Rybackiej w Piszu pojawiły się około południa, akcja kilku zastępów strażaków trwała kilka godzin. Działania były bardzo trudne gdyż dach, strop i kominy w każdej chwili groziły zawaleniem.
Prawdopodobnie pożar wybuchł tam z powodu zaprószenia ognia, czy było ono celowe, czy nie, to wyjaśnią działania policji i biegłego. Na szczęście w wyniku pożaru nikt nie zginął. To czy w budynku nie było osób bezdomnych bądź dzieci od pierwszych chwil akcji sprawdzali strażacy.
To już nie pierwszy pożar w pustostanach przy ulicy Rybackiej, które należą do prywatnego właściciela. Rozwalająca się rudera stojąc na krawędzi chodnika i ulicy od lat zagraża mieszkańcom i dzieciom uczęszczającym do szkoły, czy idącym na pływalnię. Miejmy nadzieję, że pożar wymusi konkretne decyzje osób odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa, by w przyszłości nie doszło tam do tragedii. Dziś nikt nie jest w stanie określić, czy rudera w wyniku pożaru nie runie na ulicę, czy chodnik.