Ponad 100 km/h na wjeździe do Orzysza. Zatrzymany przez policję, pędzący skodą kierowca tłumaczył policjantom, że zamyślił się przy pięknej pogodzie i nie zauważył znaku. Romantyzm kosztował go utratę prawa jazdy.
O czym przy pięknej pogodzie myślał 47 – letni mieszkaniec gminy Giżycko pewnie się nie dowiemy. Jednak dusza romantyka kosztowała go utratę prawa jazdy, słony mandat i punkty. Pomimo dotkliwych konsekwencji kierowca powinien być wdzięczny policjantom, którzy wyrwali go z zadumy. Kara, jaką otrzymał, jest lepsza niż doprowadzenie do wypadku.
– Do zdarzenia doszło w czwartek po południu. Na wjeździe do Orzysza od strony Pisza policjanci zatrzymali do kontroli poruszającą się z nadmierną prędkością skodę. Pomiar wykazał, że kierowca, 47–letni mieszkaniec Giżycka przy ograniczeniu 50km/h jechał z prędkością 106 km/h. Rażące przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym tłumaczył tym, że zamyślił się przy pięknej pogodzie i nie zauważył znaku – powiedziała Anna Szypczyńska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piszu.
Chwila zadumy, oprócz utraty prawka, kosztowała go mandat w wysokości 400 zł i 10 punktów karnych. 47–latek jest już 12 osobą, która na drogach powiatu piskiego straciła prawo jazdy za rażące przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym.
Policjanci przypominają, że zgodnie z obowiązującymi przepisami za przekroczenie dopuszczalnej prędkości (powyżej 50 km/h) w obszarze zabudowanym grozi zatrzymanie prawa jazdy w trakcie przeprowadzanej kontroli drogowej. Odebrany dokument przesyłany jest następnie do właściwego starosty, który wydaje decyzję administracyjną – formalnie zatrzymuje prawo jazdy. Za pierwszym razem na 3 miesiące. Ujawnienie faktu ponownego kierowania pojazdem w powyższym 3-miesięcznym okresie, oznacza jego wydłużenie do 6 miesięcy. Kolejnym etapem jest cofnięcie uprawnienia do kierowania pojazdami.