Mogłoby się wydawać, że czasy w których warunki dyktowała mafia minęły, tymczasem we wspólnej akcji policyjnych antyterrorystów, Centralnego Biura Śledczego Policji i straży granicznej zatrzymano cztery osoby próbujące wymusić od olsztyńskiego biznesmena aż milion złotych.
Najpierw były groźby, a potem czyny. Gdy przed domem olsztyńskiego biznesmena wylądowała płonąca butelka z benzyną było wiadomo, że sprawa jest poważna i trzeba szukać pomocy. Mężczyzna dostał propozycję nie do odrzucenia – miał zapłacić milion złotych za opiekę i bezpieczeństwo.
Zamiast haraczu wybrał jednak współpracę z policją. Szybko schwytano cztery osoby biorące udział w próbie wymuszenia pieniędzy. Do działań zaangażowano antyterrorystów, Centralne Biuro Śledcze Policji oraz straż graniczą.
Ustalono, że szajką kierował Rosjanin. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu. Trzy pozostałe osoby, w tym kobieta, są pod dozorem policji i muszą wpłacić poręczenie majątkowe. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia. Trwa ustalanie, czy grupa nie próbowała wymusić haraczu od innych osób w naszym regionie.