
Prawie pięćdziesiąt mandatów za jednym zamachem wystawiła piska policja żałobnikom, którzy brali udział w pogrzebie. Nietuzinkowa sprawa trafiła do sądu.
– To był pogrzeb ojca pana Marka Skarzyńskiego, dyrektora szpitala w Piszu, znanej i szanowanej osoby, dlatego tak bardzo dużo ludzi przyjechało na uroczystość pogrzebową – opowiada jeden z kierowców – Nie jeżdżę często ulicą Spokojną i nie wiem, że nie można tam parkować. Znak na skrzyżowaniu ustawiony jest bardzo dziwnie. Nie tak łatwo go zauważyć, bo trzeba skoncentrować się na wykonaniu manewru skrętu o 90 stopni. Dodatkowo stoi on przy ogrodzeniu przy zasłaniających go drzewach.
Mandaty na ulicy Spokojnej przy cmentarzu w Piszu hurtowo „posypały” się 29 października minionego roku. Jakby tego było mało, kolejny raz bloczek mandatowy poszedł w ruch kilka dni później w Święto Wszystkich Świętych.
Łatwo policzyć, że w czasie godzinnego pogrzebu 29 października, dzięki działaniom policji budżet państwa zasilony został kwotą prawie 5 tys. zł. Kara za złe parkowanie wynosiła bowiem 100 zł. Co ciekawe żaden z ukaranych kierowców nie miał świadomości, że wlepiono mu mandat.