Tomasz Tuttas, Przemysław Masłowski i Karol Janik odchodzą, że Znicza Biała Piska. Klub, który wiosną chce powalczyć o utrzymanie w reformowanej nowej III lidze chce uzupełnić skład 2-3 nowymi zawodnikami. – Potrzebujemy świeżej krwi – mówi Jacek Jankowski, prezes Znicza.
Odejście Tomasza Tuttasa ze Znicza Biała Piska do MKS Ełk to jedno z najważniejszych wydarzeń okienka transferowego w regionie. Doświadczony zawodnik, który trafił do Znicza latem po raz trzeci w karierze, nieco rozczarował. Ze Zniczem pożegnali się także bramkarz Przemysław Masłowski oraz Karol Janik, który miał jeden z najdłuższych staży w drużynie. To zapowiedź, sporych zmian kadrowych w klubie.
– Wpuszczenie świeżej krwi do zespołu może wyjść na dobre – przyznaje Jacek Jankowski. – Szukamy 2-3 zawodników, którzy pomogą nam w drugiej części sezonu. Na pewno rywalizacja o miejsce w składzie będzie duża, bo mamy także grupę utalentowanych wychowanków. Sytuacja w tabeli stwarza realne szanse na utrzymanie w III lidze po reformie, więc postaramy się wykorzystać tę szansę. Wszyscy muszą zrozumieć, że w tym momencie liczy się przede wszystkim cel, który chcemy osiągnąć i temu podporządkowana jest polityka klubu.
Znicz rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej we wtorek. W pierwszych zajęciach uczestniczyło 20 zawodników. W tym gronie pojawił się jeden nowy piłkarz, ale na razie nikt nie chce rozmawiać w klubie o personaliach.
23 stycznia zaplanowany jest pierwszy sparing Znicza. Zespół Ireneusza Piwko zagra z II-ligową Olimpią Zambrów.