Okradali nieczynny hotel

Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku trzech mężczyzn, którzy wyrywali miedziane rury z podłogi i ścian w nieużytkowanym hotelu

Szybka reakcja piskich policjantów umożliwiła zatrzymanie na gorącym uczynku trzech sprawców zniszczenia i kradzieży mienia. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że w nieużytkowanym hotelu, na terenie gminy Pisz, słychać odgłosy tłuczonego szkła oraz widać, jak ktoś świeci latarką. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę po godz. 20.00.

We wskazanym budynku policjanci zauważyli dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich siekierą uderzał w podłogę, a drugi wyrywał z niej miedziane rury. Obaj byli bardzo zaskoczeni obecnością policjantów. Funkcjonariusze ustalili, że są to mieszkańcy gminy Pisz w wieku 21 i 24 lat.
W trakcie wykonywania czynności z udziałem tych dwóch młodych mężczyzn policjanci w dalszym ciągu słyszeli odgłosy uderzeń młotem dochodzące z wnętrza hotelu. Po dokładnym sprawdzeniu obiektu funkcjonariusze znaleźli jeszcze jednego mężczyznę, który schował się za ścianą w pomieszczeniach piwnicznych. Był to 21-letni mieszkaniec Pisza, u którego w saszetce policjanci ujawnili zawiniątko z białym proszkiem. Wstępne badanie testerem wykazało, że jest to amfetamina. Wszyscy trzej mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu.

Po zebraniu materiału dowodowego przez śledczych trzej mieszkańcy Pisza i piskiej gminy usłyszeli zarzut. Dotyczył on umyślnego uszkodzenia mienia w postaci instalacji centralnego ogrzewania znajdującej się w ścianach nieużytkowanego hotelu powodując straty w wysokości 20 000 złotych, a następnie usiłowania kradzieży tych elementów jednak celu swojego nie osiągnęli, gdyż zostali zatrzymani przez policjantów. Wszyscy trzej przyznali się do zarzucanego im czynu. Dodali, że miedziane rury zamierzali sprzedać w skupie złomu, aby sobie dorobić.
Jeśli badania laboratoryjne wykażą, że zabezpieczony przez policjantów biały proszek to amfetamina wówczas 21-letni mieszkaniec Pisza usłyszy jeszcze zarzut posiadania narkotyków. Mężczyźni odpowiedzą za to przed sądem. Grozi im kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.