
Wójt gminy Jasieniec osobiście przyjechała do schroniska dla zwierząt w Radysach, by zabrać stamtąd wcześniej oddane tam bezpańskie psy.
Wójt gminy Jasieniec z powiatu grójeckiego i obrońcy zwierząt odebrali w poniedziałek ze schroniska w Radysach w gminie Biała Piska kilkadziesiąt psów. Sprawę nagłośniła telewizja TVN 24, zajęli się nią również obrońcy zwierząt z Animal Rescue Polska. Na miejscu była również policja.
Władze gminy Jasieniec zdecydowały, że nie przedłużą umowy ze schroniskiem, bo kontrola wykazała, że są w nim nieprawidłowości. Psy przebywają w boksach w niedozwolonej liczbie i – mimo umowy zawartej z gminą – są niewykastrowane i niewysterylizowane – twierdzi wójt gminy Marta Cytryńska, która osobiście przyjechała odebrać psy z Radys. Umowa wygasła w poniedziałek. Gmina od lat płaciła osiem tysięcy złotych miesięcznie za utrzymanie zwierząt. Nowa wójt powiedziała “dość” i postanowiła poszukać alternatywy dla schroniska. 37 czworonogów zostało zabranych i trafiło do nowego miejsca w Celestynowie pod Otwockiem. Jak przekazał Dawid Fabjański z Animal Rescue Polska, właściciel mówi, że w schronisku trzyma trzy tysiące psów, ale ich liczba w rzeczywistości może być jeszcze większa. Poniedziałkowa interwencja w schronisku w Radysach nie jest pierwszą. Od lat na nieodpowiednie warunki i liczbę przebywających tam bezpańskich psów skarżą się obrońcy zwierząt. Właściciele największego w Polsce schroniska znani są również ze swojej niechęci i wrogości do mediów i obrońców zwierząt.