Film o jeleniu bez jelenia- czyli jak to bywa z obserwacją przyrody…

Po kolei. Pomysł był taki, żeby wybrać się z aparatem na łąki i spróbować zrobić parę zdjęć bobrom, które w pobliskiej rzeczce sobie mieszkają. Spokojny wieczór, bezchmurne niebo, niemalże bez komarów… można stać nieruchomo i czekać. Minuta, dwie, pięć…starczy 😉

O jest sarna! Na prawo od mojej czatowni (mostku;) ) na soczyście zieloną trawę wybrała się sarna. No dobra- pomyślałam, jak będzie skubała jedzonko, ja wtedy zrobię kilka kroków w jej kierunku- tak, żeby mieć ją na wprost.
Hyc, hyc i gotowe. Stoję jak słup soli na skraju płaskiej jak talerz łąki. Jedyna nadzieja w tym, że jeżeli się nie poruszę nawet o milimetr- ona mnie nie zauważy i podejdzie bliżej. Nadzieja uruchomiła pokłady cierpliwości. Stoję. Wciąż stoję. A ona niespiesznie skubie ździebełka. Porusza się w żółwim tempie, ale idzie w moim kierunku. Jest dobrze.

W międzyczasie po prawej, z lasu dochodzą jakieś odgłosy „o inne sarny zaraz wyjdą- ekstra”. Po lewej woda, w której spodziewałam się bobrów. A ja stoję jakby po środku. Dalej nieruchomo. Ręce już cierpną od trzymanego w gotowości aparatu. Sarna jednak idzie dalej zgodnie z moim planem, zatem ręce siłą woli ignoruje (trochę działa). Wow! Jak blisko podeszła. Jakieś 10 metrów! Wciąż myśli, że jestem drzewem 😉 Jak wspaniale! Zaraz zrobię zdjęcia… O rany! Po mojej prawej z lasu wyszedł jeleń. Piękny z wielkim, wielkim porożem. Nie widzi mnie (przecież jestem drzewem 🙂 ).
Priorytety ulegają zmianie (przepraszam pana sarnę): „NIE MOGĘ ANI DRGNĄĆ” bo wtedy sarna się spłoszy i wygoni mi jelenia- który się spłoszy, bo sarna się spłoszy 😉 Po lewej plusk! Bóbr! Pływa w tę i z powrotem (o ironio).

Podsumujmy: nie mogę spłoszyć sarny, bo przegoni mi jelenia i nie mogę zobaczyć na tego pływającego radośnie gryzonia, bo spłoszę sarnę…itd. Komara lądującego na uchu pominę. Wytrwałam.
…Jakimś cudem sarna postanowiła przejść na prawo w stronę jelenia. Ok jest nieźle. Zaraz będę mogła przejść delikatnie w stronę jelenia. Sarna się oddaliła (bez podania przyczyny), a ja postanowiłam, że jeszcze ją „złapię” na filmie. Ciach: kręci się. Sarna mnie oszczekała – teraz byłam idącym człowiekiem, więc mnie oszczekała 🙂
Super! Mam to. Teraz jeleń. O! Idzie na drogę! Kręcę! Doskonałe przybliżenie- super dobrze widoczny w każdym calu. Parę sekund dalej spłoszył się…NIE SZKODZI 😀 Myślę rozanielona, bo mam super ujęcie…
I TO TAK BLISKO!
Obejrzę jak wyszło… mhm mmmmmhhmmmmm…
Nagrywając pamiętajcie: naciśnijcie REC, w innym wypadku nie zadziała i będziecie mieli film o jeleniu bez jelenia!

Anna Ptak Nadleśnictwo Maskulińskie