Las, łąka i ryś!

Spacer późnym popołudniem okazał się przygodą, która na długo pozostanie w pamięci…

Puszcza Piska tego dnia odświeżona krótkim deszczem była pełna przeróżnych zapachów, a dźwięki lasu w porze zbliżającego się wieczora były coraz bardziej intensywne i różnorodne. O tej porze dnia będąc w okolicy rozległych śródleśnych łąk pomyślałam, że warto tam zajrzeć- zobaczyć- może będą jelenie, może gdzieś pojawią się żurawie.
Letnie łąki to piękny widok. Soczysta zieleń traw i różnokolorowe kwiaty. Nic tylko usiąść i podziwiać.
Tak też zrobiłam. Aparat w gotowości… tylko te komary… ogromne ilości. Niemniej jednak, było tak pięknie, że i owady można było jakoś znieść. Nie minęło pięć minut, kiedy na łąkę z lasu wyszło jakieś zwierzę. Chwila niedowierzania…niemalże przecieranie oczu ze zdumienia…RYŚ! Piękny nieuchwytny duch puszczy! Zauważył mnie, ale uznał, że może się położyć i widocznie postanowił obserwować nie wykonując pochopnych ruchów (ucieczki).
Kolejne 15 minut okazały się jednymi z piękniejszych, jakie do tej pory miałam okazję przeżyć obserwując przyrodę. Letnia łąka, piękna zieleń, ryś niemalże na wyciągniecie ręki… Coś niesamowitego! Każdy mój ruch był przez niego analizowany i bacznie obserwowany. Jednocześnie nie widać było jakichkolwiek oznak podenerwowania. Ot po prostu- przyszedł i się położył. Kto oddalił się najpierw? Nie do uwierzenia, ale wstałam ja. Nigdy nie sądziłam, że „zostawię rysia na łące” i pójdę do domu. Jednak, swoje się napatrzyłam, a taki wyjątkowy gość zasługuje na niczym nie zmącony spokój.
Przyroda jest niesamowita!

Foto i tekst: Anna Maria Ptak Nadleśnictwo Maskulińskie