Imieniny św. Huberta, to dla myśliwych szczególny czas, szczególne są też polowania upamiętniające życie i przemianę patrona. Hubertusy, to łowy, to tradycja, a przede wszystkim etyka łowiecka, poszanowanie zwierzyny, puszczy. Wczoraj (4 listopada) Hubertowskie polowania odbyły się w Kołach “Jeleń” i “Zielony Krąg”.
Hubertus Koła “Jeleń” ruszył z Pogobia Średniego, uczestniczyło w nim blisko dwudziestu myśliwych, a wśród zaproszonych gości na zbiórkę stanęli Mirosław Hermaszewski- pierwszy i jedyny polski Astronauta oraz Bohdan Jasiewicz-wieloletni redaktor naczelny Łowca Polskiego.
W czterech “pędzeniach” od Pogobia, po rzekę Pisę padło kilka strzałów jednak św. Hubert oszczędzał zwierzynę. Jedyny celny strzał oddał Karol Lipiński, jednak łania uszła w las. Poszukiwania zwierza sukcesem zakończono w niedzielę.
Polowanie było również okazją do otwarcia wiaty, która w tym roku stanęła przy kapliczce św. Huberta w leśnym uroczysku pod Pogobiem.
Patron okazał się okazał się łaskawszy dla myśliwych Koła “Zielony Krąg”, którzy w sobotni ranek ruszyli w puszczę z koliby w Końcewie. Lis, trzy dziki i cielak jelenia złożyły się na bogaty pokot, a królem polowania został Paweł Kopacz. Podobnie jak w Kole “Jeleń”, łowy zakończyła biesiada myśliwska.