NIE dla odłowów rybackich na jez. Roś. TAK dla wędkarstwa i turystyki-Andrzej Szymborski zwraca się z apelem do Beaty Szydło, Prezes Rady Ministrów.
Działania lokalnej społeczności, wędkarzy o to by mazurskie jeziora uwolnić od rybackich sieci prowadzone są od wielu lat. Apelowano do Prezydenta Komorowskiego, samorządy Orzysza, Białej Piskiej i Pisza podejmowały stosowne uchwały i apele. By zwrócić szerszą uwagę na problem w lipcu 2014 roku w Piszu przeprowadzono nawet blokadę drogi krajowej.
Do tych wszystkich działań w sierpniu 2015, a więc dokładnie dwa lata temu dołączył też burmistrz Pisza Andrzej Szymborski, który zainicjował akcję zbierania podpisów pod apelem zakazującym odłowów gospodarczych w jez. Roś.
Odzew lokalnych środowisk, turystów był duży, gdyż jak się okazało w krótkim czasie zebrano prawie 8 tys. podpisów. Petycja jak zapowiadał burmistrz miała być przesłana do ówczesnej premier Ewy Kopacz, odzewu jednak nie było.
Teraz burmistrz Pisza zdecydował się zainteresować problemem obecną premier Beatę Szydło, którą w kierowanym na jej ręce liście prosi o spotkanie.
Pani Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów
Piszę do Pani nie tylko jako burmistrz, ale także jako mieszkaniec małego miasta, człowiek i obywatel. Nie kierują mną polityczne sympatie, ambicje, ani wyrachowanie, tylko najprawdziwsza troska o dobro, rozwój i przyszłość jego lokalnej społeczności. Proszą Panią o pomoc, która dla przyszłości mojej gminy jest sprawą dosłownie życia i śmierci. Chodzi o odłowy sieciowe prowadzone na Jeziorze Roś przez Polski Związek Wędkarski.
Przepiękne jezioro, które powinno służyć wędkarzom – mieszkańcom i turystom, jest od lat niszczone w majestacie prawa, a zarząd PZW śmieje się w nos samorządom, ludziom i samym wędkarzom – szeregowym członkom związku. Rabunkowa gospodarka doprowadziła do biologicznej degradacji tego akwenu. Od lat protestują w tej sprawie mieszkańcy i przyjezdni, jednak jak dotąd bez rezultatu. Poprzedni rząd nie miał wystarczającej siły, a może dobrej woli i chęci, żeby ukrócić ten zalegalizowany rozbój i grabież wspólnego dobra. Czy i teraz nic nie da się z tym zrobić? Czy Pani Premier nam pomoże?
Wiem, że takie lokalne problemy są z perspektywy Warszawy drobne i nieistotne. Ale czy nie z takich drobnych i nieistotnych z pozoru spraw składa się życie całego społeczeństwa? Wielokrotnie mówiła Pani, że liczy się każdy człowiek i jego sprawy. Dziś zwracam się do Pani z gorącą prośbą o pomoc i krótkie, dosłownie 5-minutowe spotkanie. Petycję do Premiera RP o pomoc podpisało prawie 8 tys. osób. W akcję, która trwała niespełna dwa tygodnie, samorzutnie zaangażowali się sami mieszkańcy, w tym również osoby starsze i harcerze. Jest więc to głos całej społeczności – zwykłych ludzi, którzy czekając na Dobrą Zmianę szukają ratunku u Pani Premier.
Jeszcze raz bardzo Panią proszę o pomoc i spotkanie w tej sprawie. Pani Premier – dosłownie 5 minut.
Andrzej Szymborski-Burmistrz Pisza
Pisz, 3 sierpnia 2017r.