Gnał 220 km/h, równie szybko ostudzili go policjanci. Cztery mandaty wartości 1650 zł dopełniły kary za szaleńczą jazdę motocyklem.
Funkcjonariusze piskiej drogówki pełnili służbę na trasie Pisz- Ruciane Nida nieoznakowanym radiowozem z videorejestratorem. Zauważyli motocyklistę jadącego z dużą prędkością. Pojechali za nim dokonując pomiaru jego prędkości.
Kierujący motocyklem marki Yamaha jechał z prędkością 160 km/h przy ograniczeniu prędkości na tej trasie do 90 km/h. Policjanci z patrolu włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe by zatrzymać motocyklistę. Ten wyraźnie przyspieszył. Policjanci jadąc za nim dokonali drugiego pomiaru prędkości. Tym razem pomiar wskazał 208 km/h, czyli przekroczył dopuszczalną prędkość o 118 km/h. Motocyklista w dalszym ciągu nie zatrzymywał się do kontroli drogowej.
Funkcjonariusze po raz trzeci zmierzyli prędkość uciekającego motocyklisty. Pomiar wykazał 220 km/h przy ograniczeniu prędkości do 90 km/h. Patrol drogówki zatrzymał kierującego jednośladem do kontroli drogowej.
Pojazdem marki Yamaha kierował 31-letni mieszkaniec gminy Pisz. Mężczyzna tłumaczył się policjantom, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo skupił swoją uwagę na jeździe i nie zauważył, że od dłuższego czasu jedzie za nim radiowóz mający włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Dodał, że kiedy zobaczył, że jedzie za nim patrol zwolnił i zatrzymał się. Podczas prowadzonej kontroli drogowej okazało się, że motocyklista nie posiada przy sobie wymaganych dokumentów.
Z uwagi na trzykrotne przekroczenie prędkości oraz brak dokumentów funkcjonariusze zaproponowali mu 4 mandaty karne o łącznej wartości 1650 złotych i 30 punktów karnych. Kierujący motocyklem skorzystał z prawa odmowy przyjęcia mandatów. W tej sytuacji sprawa trafi do sądu.