Już tylko dzień dzieli nas od ORLEN 74. Rajdu Polski. Zawodnicy, a wśród nich Sébastien Ogier, Thierry Neuville, Otto Tänak, czy Jari-Matti Latvala będą mieli do pokonania trasę o długości 1422 kilometrów w tym 23 odcinki specjalne liczące ponad 326 km. Nie zabraknie wśród nich nowych dla kierowców i kibiców oesów Pozezdrze i Orzysz. Swoje 30-lecie na trasach rajdu obchodzić będzie Krzysztof Hołowczyc. Nie zabraknie też, młodej polskiej Husarii.
Uroczysty start rajdu nastąpi w czwartek, 29 czerwca o godz. 16:00. Jeszcze tego samego dnia, o godz. 19:08 fani rajdów będą mieli okazję podziwiać początek rywalizacji na torze Mikołajki Arena, na którym podczas kolejnych dni zostaną rozegrane jeszcze dwie próby sportowe.
W piątek, 30 czerwca zaplanowano 9 odcinków specjalnych o długości ponad 113 kilometrów, a w sobotę, 1 lipca kolejnych również 9 oesów, ale tym razem liczących blisko 151 km. W niedzielę, 2 lipca ostatnie 4 odcinki (59 km) ORLEN 74. Rajdu Polski w tym kończący rywalizację Power Stage w nowej lokalizacji (OS-23, Paprotki-2) z dodatkowymi punktami (5-4-3-2-1) dla pierwszych pięciu zawodników. Meta rajdu, podobnie jak uroczysty start będzie mieć miejsce w urokliwym centrum Mikołajek o godz. 14:30.
Zanim jednak na trasy wyjedzie pierwsza rajdówka warto pamiętać o zasadach bezpieczeństwa, na które jak zawsze bardzo mocno uwagę zwracają organizatorzy. Informacje i rady każdy z kibiców powinien wziąć sobie mocno do serca, gdyż łamanie zasad i niebezpieczne zachowania mogą skończyć się odwołaniem danego oesu.
Trasy odcinków specjalnych zostają zamknięte dla ruchu na trzy godziny przed startem pierwszej załogi, ale to nie oznacza, że przed rajdówkami nie zobaczymy już żadnych pojazdów. Jako pierwsze pojawią się samochody oznaczone odpowiednio jako D, C, B i A oraz SAFETY. W każdym z nich znajdą się przedstawiciele organizatora odpowiedzialni za bezpieczeństwo, ale także organizację odcinków. Te auta będą się zatrzymywały, gdy zajdzie potrzeba ostatnich korekt w otaśmowaniu czy też instalacji barier. Z całą pewnością ich załogi będą także interweniowały gdy uznają, że kibice znajdują się w niebezpiecznych miejscach.
Na 30 minut przed pierwszą rajdówką na trasie pojawi się auto z trzema zerami. To jest już czas, gdy zabezpieczenie oesu powinno informować o pełnym przygotowaniu próby do startu załóg. Jeszcze w ubiegłym roku auto z tablicą 000 na drzwiach było rajdówka, a załoga w kombinezonach i w kaskach jechała sportowym tempem. Tym razem, zgodnie z obecnymi zaleceniami FIA to szybki, cywilny samochód, a dwuosobowa, bardzo doświadczona ekipa będzie na bieżąco korzystała z Planu Zabezpieczenia rajdu i po raz kolejny sprawdzała, czy trasa jest już przygotowana do rozpoczęcia oesu. Wspomniany Plan Zabezpieczenia będzie dostępny w każdym z wymienionych samochodów, zazwyczaj na kolanach „pilota”, tak jak w rajdowym aucie opis trasy.
Podobne zadania stoją przed samochodem z dwoma zerami, który wyrusza na trasę na 20 minut przed startem pierwszej załogi. Wraz z trzema i dwoma zerami na oesie pojawi się auto z napisem FIA SAFETY DELEGATE, w którym będzie jechała Michele Mouton, delegat ds. bezpieczeństwa FIA. To od opinii Francuzki zależy czy można rozpocząć rywalizację, czy wymogi bezpieczeństwa są dochowane. W praktyce najczęściej dotyczą kibiców, ich zachowania i miejsc, w których stoją. W skrajnych przypadkach i braku możliwości porozumienia się z niesfornymi fanami rajdów odcinek może zostać odwołany.
Ostatnie dwa samochody, które mają na celu „zaalarmować” kibiców, że już za kilka minut pojawią się fabryczne Fiesty, Hyundaie, Toyoty i Citroeny to dwie rajdówki oznaczone jako 0B i 0A. Załogę pierwszej z nich będą tworzyli Kuba Przygoński i Tom Colsoul. Ten duet znany z sukcesów w tegorocznej edycji Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych, który wystartuje 15 minut przed pierwszym autem WRC, będzie już jechał rajdowym tempem.
Tylko 7 lub 10 minut (w zależności od długości odcinka) przed pierwszą załogą (w piątek będzie to mistrzowski duet Sébastien Ogier/Julien Ingrassia) na mazurskich szutrach pojawi się Subaru Impreza WRC z Krzysztofem Hołowczycem za kierownicą. Trzykrotny triumfator Rajdu Polski wraz Maciejem Wisławskim będą ostatnią instancją wśród licznego grona, które sprawdza czy na trasie, a przede wszystkim wokół niej wszystko jest w jak najlepszym porządku i czy może się rozpocząć pasjonująca rywalizacja najlepszych kierowców rajdowych świata.