Sekcja kajakarstwa PMOS Pisz już po raz drugi wyruszyła na nocny spływ rzeką Pisą. Podobnie jak przed rokiem w nocnym wiosłowaniu nie brakowało emocji. Stopień trudności tym razem podniósł wysoki poziom wody.
Piątka kajakarzy i kajakarek wraz z instruktorem Józefem Knyżewskim wystartowała w piątek praktycznie równo z zachodem słońca. Ruszyli z bazy Powiatowego Międzyszkolnego Ośrodka Sportu w Piszu. Przy wodowaniu było jeszcze w miarę widno, jednak z każdym przepłyniętym metrem rzeka robiła się coraz bardziej tajemnicza.
Nocne spływy, to zawsze dodatkowe emocje, tym razem oprócz zwierząt słyszanych gdzieś, za zakrętem rzeki tajemniczość wyprawy podnosił wysoki stan rzeki. Rozlewająca się poza koryto woda poukrywała wiele przeszkód , drzew, kamieni, na które trzeba było szczególnie uważać.
Grupa PMOS, to doświadczeni kajakarze, dlatego około północy wszyscy bez problemów dotarli na nocny biwak przy platformie widokowej Nadleśnictwa Pisz w lesie ochronnym Szast.
Drugi dzień, był już mniej wymagający, chwila wiosłowania i sekcja zameldowała się na mecie pod Mostem Jana w dawnym Dziadowie.