Nadleśnictwo Pisz organizuje zbiórkę karmy oraz rzeczy dla zwierząt ze schroniska w Szczytnie. Może ktoś zdecyduje się i zaadoptuje zwierzaka.
Leśnicy często w swojej pracy spotykają się z bestialstwem i brutalnością wobec zwierząt: porzuconych i zagubionych, przywiązanych do drzewa, zawiązanych i zawieszonych na drzewie w nylonowym worku. Dla tych niechcianych zwierząt szansą jest spotkanie spacerowicza, leśnika, bądź kogokolwiek o wrażliwym sercu, kto nie będzie obojętny na ich los.
Tak się stało w przypadku pracownika Nadleśnictwa Pisz- Macieja i jego Psiuni, którą wracając do domu zimą, znalazł skuloną i przestraszoną przy drodze.
-Miała wtedy jakieś dwa miesiące. Była tak zmarznięta, że nie mogła stanąć na łapach. Wziąłem ją na ręce do samochodu i zawiozłem do domu. Słaba leżała przez całą noc przy kominku. Wyszła z tego. Po kilku dniach była już radosnym szczeniakiem. Teraz po czterech latach od tego wydarzenia jest czujnym stróżem domostwa i oddanym przyjacielem- mówi Maciej
Psiunia znalazła dom i troskliwego opiekuna. Nie wszystkie porzucone psy mają takie szczęście. Część psów znajdzie dom wśród znajomych i rodziny „wybawcy”, niestety czasem pies trafia do schroniska, gdzie czeka na swój dom.
Los tych zwierząt, często skazanych na rychłą śmierć, zgotowali ludzie. Pokażmy, że można postępować inaczej i wesprzyjmy zbiórkę.
Zachęcamy wszystkich gorąco do pomocy i udziału w akcji! To co wyrzucasz z szafy może okazać się potrzebne: koce, ręczniki, ciepłe swetry i polary, materace, posłania. Można przynosić także: miski, garnki, karmę dla psów i kotów oraz makaron, ryż i kaszę, mile widziane zabawki dla „maluchów”.
A może ktoś sam wybierze się z darami do schroniska i zaadoptuje zwierzaka?