Kozak wśród włamywaczy zatrzymany

Okradał domy, piwnice, warsztaty. Kradł biżuterie, gotówkę, paliwo i wszystko, co można było spieniężyć. Wśród złodziei był prawdziwym kozakiem. Dobra passa się skończyła. Wielokrotny włamywacz trafiła za kratki, zatrzymany przez piskich policjantów.

Kryminalni z Pisza od pewnego czasu pracowali nad sprawami kilku włamań do domków jednorodzinnych na terenie miasta, do piwnic oraz warsztatu samochodowego.

– Zbierając materiał dowodowy w tych sprawach śledczy ustalili, a następnie zatrzymali sprawcę. – Okazał się nim dobrze znany funkcjonariuszom 25-letni mieszkaniec gminy Pisz. Mężczyzna ten usłyszał w sumie 13 zarzutów dotyczących popełnienia kradzieży i kradzieży z włamaniem. 25-latek nie kwestionował swojej winy – poinformowała podkom. Anna Szypczyńska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piszu. – W rozmowie z policjantami powiedział, że w listopadzie i grudniu ubiegłego roku włamał się do sześciu domów jednorodzinnych na terenie Pisza. Zabrał z nich pieniądze i złotą biżuterię o łącznej wartości blisko 10 tysięcy złotych. Dodał, że włamując się do jednego z tych domów nic nie zabrał, bo wystraszył go alarm, który się włączył.

Jak ustalili kryminalni 25-latek w grudniu minionego roku włamał się też do dwóch piwnic w jednym. Powiedział, że wykorzystał grabie stojące na korytarzu, którymi zerwał kłódki do piwnic. Zabrał stamtąd rower, poroże jelenia wartości 1000 złotych oraz 15 butelek domowego wina. Zatrzymany mężczyzna przyznał, że był wówczas pijany. Nie pamięta co zrobił z rowerem, ale kilka butelek swojskiego wina wypił po drodze do domu.
W styczniu tego roku zatrzymany dokonał kradzieży paliwa z dwóch samochodów ciężarowych zaparkowanych na prywatnej posesji w Piszu. Sprawca zerwał kłódki zabezpieczające zbiorniki. Dokonał kradzieży blisko 300 litrów oleju napędowego wartości ponad 1200 złotych.
Sędzia zastosował wobec 25-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za popełnione czyny mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.