Szwedzkie szczupaki kochają mazurskie dziewczyny

Zobacz galerię
3 zdjęć
Szwedzkie szczupaki kochają mazurskie dziewczyny

Szwedzkie szczupaki kochają mazurskie dziewczyny

Szwedzkie szczupaki kochają mazurskie dziewczyny

W sklepie cicha i skromna… na łódce, ze spinningiem w ręku wyszedł z niej prawdziwy łowca. Bogumiła Spiesz z Pisza zasiała prawdziwy popłoch wśród największych szwedzkich szczupaków. Łowiąc trzy „metrówki” w trzy dni zyskała podziw i szacunek towarzyszących jej kolegów.

Wychodzi na to, że szwedzkie szczupaki kochają mazurskie dziewczyny. Swojego podziwu, co do spinningowych umiejętności wędkarki z Pisza, od pierwszego dnia pobytu nie krył Robert Taszarek, ceniony przewodnik wędkarski, u którego Bogusia Spiesz miała okazję gościć w na początku czerwca.

Wyjazd na szwedzkie szkiery zorganizowała firma Normark, która na ryby, na szwedzkie jeziora zaprosiła swoich klientów. Joanna Zalewska właścicielka sklepu wędkarsko-zoologicznego „Ara” w Piszu jako swojego reprezentanta tym razem wydelegowała Bogusię.

-Tak wspaniale wędkującej kobiety u mnie jeszcze nie było. Brawo Bogusia ! Oto jej drugi , ponad metrowy złowiony szczupak w tym tygodniu-w zasadzie trzeci bo jedna wielka bestia tak dała popalić dzielnej wędkarce, że zerwała plecionkę podczas emocjonującego holu. Jej brawurowo złowione „metrówy” spędzają sen z powiek innym wędkującym – to tylko jeden z wpisów jaki na swoim profilu facebook zamieścił Robert Taszarek.

Okazów złowionych w ciągu kilku dni przez piszankę było wiele więcej, wystarczy wymienić szczupaki: 107 cm, 100 cm, 77cm, 74 cm, 60 cm i okonia 43 cm. Wszystkie jak mówi skusiły się na „gumy” i woblery.

-Cóż mogę powiedzieć, jestem szczęśliwa, że mogłam przeżyć taką przygodę i dziękuję wszystkim, którzy umożliwili mi, to pełne emocji wędkowanie. Dodam jednak, że na początku w naszej grupie złożonej w pozostałej części z samych mężczyzn postrzegana byłam jako „baba” w łodzi. Jednak, gdy pierwszego dnia miałam na wędce trzy metrowe szczupaki szybko się to zmieniło. Szkoda tylko, że na tak duże ryby jeździć trzeba aż, do Szwecji, że tak częstych brań okazów nie ma w naszych mazurskich jeziorach. Poza tym wyjazd był naprawdę super, pozdrawiam całą swoją grupę – mówi Bogusia Spiesz.

Na obronę męskiej części wyprawy należy dodać, że pracując w sklepie wędkarskim Bogumiła Spiesz na łowieniu ryb zna się też bardzo dobrze w praktyce. Za potwierdzenie jej kunsztu spinningistki niech świadczy pierwsze miejsce na podium w V edycji Mazurskiego Pucharu Rapala w 2013 roku w Piszu, gdzie okazała się lepsza od 30 pozostałych zawodników.

Bogusi nie straszne jest również wędkowanie spod lodu i letnie spławikowe zasiadki na kilkukilogramowe leszcze w czym również ma niezłe efekty. W Szwecji wyszło jak, wyszło, panowie znów zostali z tyłu. Wychodzi na to, że szwedzkie szczupaki, kochają mazurskie dziewczyny.

Fot. Archiwum Robert Taszarek