Misja sanie – to I etap norweskiego projektu Marcina Gienieczko, extremalnego podróżnika, z Kętrzyna, który wpisany został do World Records Guinness po tym jak w 2015 roku w canoe samotnie przepłynął Amazonkę. Teraz planuje przejść Grenlandię i zdobyć Biegun Południowy w obie strony. W sobotę z Gdańska wypłyną po sanie.
Marcin Gienieczko jako typowy “napieracz”, długo spokojnie nie posiedzi w miejscu. Właśnie teraz jachtem “Krispol” płynie przez Bałtyk do Norwegii. W załodze jachtu jest Janek Przychodzeń piszanin, dla którego w sobotę rozpoczęła się przygoda życia.
To, że jestem na pokładzie “Krispol” jest dowodem na to, że rzeczy, o których nawet się nie śniło, potrafią się ziścić. Marcina Gienieczko pierwszy raz zobaczyłem w sobotę, gdy w Gdańsku wszedłem na pokład jachtu. Wcześniej rozmawialiśmy jedynie telefonicznie, gdyż na sierpień tego roku wyczarterowałem od niego jacht, by kolejny raz popływać po Bałtyku. Jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy w maju zadzwonił Marcin i spytał, czy nie popłynę z nim do Oslo po sanie. Długo nie zwlekałem z odpowiedzią. Zdecydowałem sie od razu.
Rejs do Norwegii to I etap dużego projektu pod nazwą “Misja Sanie, bowiem Marcin Gienieczko postawił sobie kolejne cele. Przejść pieszo Grenlandię, a następnie zdobyć Biegun Południowy w obie strony. W tym celu potrzebne są specjalne sanie, a te najlepiej robią Norwegowie. Uroczyste przekazanie sań odbędzie się 11 czerwca w Narodowym Muzeum Morskim w Oslo.
Jacht “Krispol” jest już w drodze na jego pokładzie w sobotę z Gdańska spod Hotelu Hilton po norweskie sanie w załodze słynnego podróżnika i zdobywcy jest również piszanin Janek Przychodzeń.