Bardzo realnie wyglądały wspólnie ćwiczenia strażaków i policjantów w Szkole Podstawowej nr 1 w Piszu. Na czas gaszenia pożaru wszyscy uczniowie i nauczyciele musieli opuścić budynek, a gdy do akcji wkroczył policyjny pirotechnik trzeba było uciekać aż na stadion miejski.
W Szkole Podstawowej nr 1 w Piszu odbyły się kolejne ćwiczenia strażackie prowadzone przez Komendę Powiatową PSP w Piszu. W ewakuację placówki i akcję ratowniczo-gaśniczą zaangażowane były jednostki z całego powiatu piskiego. Wraz ze strażakami zawodowymi działali ochotnicy oraz wojskowe straże pożarne z Orzysza i Bemowa Piskiego.
Przeszukanie tak dużego budynku jak SP 1 wymagało od ratowników sporo pracy. Do środka weszło kilka rot strażaków, rozwijając kilkaset metrów węży. Ratownicy sprawdzili każde pomieszczenie, odnajdując poszukiwane osoby. Ewakuowanie poszkodowanych i umiejętne udzielenie im pomocy jest priorytetem strażaków podczas tego typu akcji. Jednocześnie gasili także pożar, który powstał wskutek zwarcia instalacji w jednej z klas.
Druga cześć scenariusza ćwiczeń zakładała udział policyjnego pirotechnika, gdyż w umywalce na korytarzu znaleziono niebezpiecznie wyglądający przedmiot. Bomba przypominała pocisk artyleryjski z przytwierdzonym telefonem. Po odnalezieniu ładunku wybuchowego zarządzono kolejną ewakuację. Uczniowie i nauczyciele ruszyli na stadion miejski, a wraz z nimi w bezpieczne miejsce odjechali także strażacy. Policyjny patrol jeszcze raz sprawdził budynek i zabezpieczył niebezpieczny ładunek.
Ewakuacja to także sprawdzian procedur obowiązujących w szkole. W przypadku zagrożenia zadaniem nauczycieli, obsługi i dyrekcji placówki jest sprawne wyprowadzenie wszystkich uczniów ze szkoły w wyznaczone miejsce zbiórki. Niezwykle istotne jest szybkie ustalenie, czy wszyscy opuścili budynek i ilu osób ewentualnie brakuje. To najważniejsza informacja dla służb prowadzących działania ratowniczo-gaśnicze, od której w dużej mierze zależy taktyka prowadzenia akcji. Największą frajdę mieli uczniowie, którym „uciekło” kilka lekcji.