Miłosne rozterki prowadzą do lasu

Całą noc trwały policyjne poszukiwania 23-latka z Pisza, który przeżywając miłosny zawód, poszedł na długi spacer do lasu. Tak długi, że się zgubił, a po pomoc zadzwonił dopiero nad ranem.

Zerwanie z dziewczyną przez 23-latka było przyczyną postawienia na nogi służb ratunkowych oraz wielu znajomych, którzy na własną rękę starali się odnaleźć młodego mężczyznę. Nieszczęśliwie zakochany po rozstaniu postanowił zaszyć się w lesie. Wyłączył telefon komórkowy i nie było z nim żadnego kontaktu. Odezwał się po kilkudziesięciu godzinach, gdy stwierdził, że zgubił się i faktycznie potrzebuje pomocy, by wrócić do domu.

Alarm wszczęła matka 23-latka. Widziała, że popołudniu syn wychodzi z domu zdenerwowany. Powiedział jej, że rozstał się z dziewczyną, więc sprawa wygląda na naprawdę poważną, a bliscy mogli mieć obawy, że może zrobić sobie coś złego. Gdy wieczorem nie wrócił, postanowiła powiadomić policję.

– Po tym zgłoszeniu funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli  poszukiwania mężczyzny – mówi Monika Boratyńska z piskiej policji. – Sprawdzili za zaginionym kompleks leśny we wskazanym rejonie, lokale z grami hazardowymi na terenie miasta, dworzec PKP i PKS oraz  drogi wyjazdowe z Pisza. Pomimo zaangażowania funkcjonariusze nie znaleźli mężczyzny. Utrudnieniem był ogromny kompleks leśny do sprawdzenia oraz późna już pora. Dodatkowo mężczyzna  miał wyłączony telefon komórkowy. Poszukiwania zaginionego w dalszym ciągu jednak trwały.

Rano policjanci otrzymali informację, gdzie znajduje się zaginiony. 23-latek, gdy spostrzegł, że zgubił się w lesie, postanowił zadzwonić do kolegi. Ten udał się na policję i dokładnie opisał miejsce, gdzie jego znajomy oczekuje na pomoc w dotarciu do domu. Odnaleziony mężczyzna przyznał policjantom, że rzeczywiście zerwał z dziewczyną i ta wiadomość go bardzo zdenerwowała. Postanowił się przejść  i wszystko przemyśleć, dlatego wyłączył telefon.