Kłusował na sarny, sam wpadł w „sidła” policji

Tusza sarny i stalowe wnyki odnalezione w jednym z gospodarstw pod Orzyszem nie pozostawiały wątpliwości, czym zajmował się właściciel. Teraz za kłusownictwo grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Orzyscy policjanci już od pewnego czasu podejrzewali, że jeden z mieszkańców gminy Orzysz para się kłusownictwem. Przeszukanie, jakiego dokonali w pomieszczeniach gospodarczych posesji, potwierdziło te przypuszczenia. Dwa kawałki tuszy zwierzyny i wnyki ze stalowej linki nie pozostawiły żadnych wątpliwości.

– Mężczyzna przyznał się do kłusownictwa. Powiedział, że wnyki zrobił ze stalowej linki od zepsutej części rowerowej. Następnie chodził po lesie i szukał ścieżek, gdzie chodzi zwierzyna. Jak już znalazł, zakładał w tym miejscu sidła – powiedziała Monika Boratyńska z Komendy Powiatowej Policji w Piszu. – 27-latek usłyszał dwa zarzuty bezprawnego pozyskania tusz saren, a także użycia wnyków w celu pozyskania zwierzyny leśnej. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności do lat 5.

Okazało się, że 27–latek w okresie dwóch lat we wnyki złapał dwie sarny. Wartość skłusowanych zwierząt wyceniono na około 5 tys. złotych.