Pełen duży ubity śmieciami kontener, to “owoc” akcji sprzątania brzegów jeziora Brzozolasek. Odpadków było naprawdę dużo zwłaszcza od strony Wąglika. Niestety kolejny raz okazało się, że z kulturą wielu rodaków jest na bakier.
Wiosenną akcję przy wsparciu Nadleśnictwa Pisz kolejny raz przeprowadzili wędkarze z Kół “Roś” i “Śniardwy” w Piszu. W niedzielę rano z workami w rękach brzegiem jeziora ruszyło blisko trzydzieści osób. Spora frekwencja pozwoliła podzielić się na grupy dzięki czemu w miejscach, gdzie dało się dojść do brzegów jezioro sprzątnięto dookoła.
Najwięcej śmieci wyławiano z wody, głównie były to plastikowe butelki , torebki foliowe, opakowania po robakach i zanętach. Najgorsze śmietniska odnajdywano przy pomostkach i dzikich kąpieliskach. Tylko z krótkiego odcinka brzegu od strony Wąglika, gdzie znajduje się jedna z większych dzikich plaży przyczepką wyjechało sześć opasłych dużych worów.
Cała akcja “zaowocowała” kilkudziesięcioma worami, które ledwo zmieściły się w dużym kontenerze. Z uwagi na ilość odpadków pozostawianych jak wskazywało przeznaczenie przez “pseudowędkarzy” rozpoczęte o godzin. 8 sprzątanie zakończyło się po południu.
W nagrodę za trud na wszystkich uczestników czekała gorąca grochówka z “Mazurskiego Gościńca”. Na tzw. “wysokim brzegu” zawieszono też specjalną tabliczkę informującą o przeprowadzonej akcji oraz apelem o pozostawieniu tego malowniczego miejsca w czystości.