Odnowiony budynek niszczą wandale

Zobacz galerię
4 zdjęć
Odnowiony budynek niszczą wandale

Odnowiony budynek niszczą wandale

Odnowiony budynek niszczą wandale

Odnowiony budynek niszczą wandale

Z zewnątrz pięknie, schludnie i nowocześnie. Wewnątrz nocne imprezy, burdy, smród i wandalizm. Tak wygląda życie części mieszkańców odremontowanej właśnie kamienicy w samym centrum miasta. Wszystko za sprawą wandali, którzy za nic sobie mają normy społeczne, poszanowanie prawa i wspólnego dobra.

Przekraczając próg klatki schodowej kamienicy na rogu pl. Daszyńskiego i ul. Wojska Polskiego przenosimy się jakby z normalnego świata do slamsów. Tuż za drzwiami w nos „wali” smród rozlanego piwa i moczu. Całości dopełnia zniszczona, zdewastowana klatka schodowa. Na tym jednak nie koniec. Życie w pionie budynku nad filarami i apteką jest koszmarem – mówią lokatorzy budynku. Jak się okazuje, koszmar ten od dłuższego czasu zapewniają im „niepokorni” sąsiedzi i ich znajomi, którzy klatkę schodową zmienili na miejsce nieustannych imprez i burd.

Odremontowana w ubiegłym roku kamienica z zewnątrz wygląda wręcz imponująco. Mieszkania też są tu ładne, przestronne i duże. Nowe okna, parapety i w całości wymienione centralne ogrzewanie. Takie trzy pokojowe mieszkanie w centrum miasta kosztuje majątek. Niestety, w tym przypadku jest jeden szczegół.

– Stąd wszyscy uciekają, nikt nie chce tego kupić, bo nikt nie chce mieć zszarganych nerwów – mówi jedna z lokatorek. – Wszystko przez dwie rodziny i ich znajomych, którzy w klatce schodowej robią co chcą. Nie ważne, czy to dzień czy środek nocy. Na dodatek nie szanują tego, co mają. Wystarczy przyjść tu i zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Najgorzej, że nie można się z nimi w żaden sposób porozumieć. Nie skutkują prośby, ani groźby, nic do nich nie dociera. Nie ma na nich kary, żadne prawo jak dotąd też nie zadziałało.

Zdesperowani lokatorzy postanowili jednak walczyć o spokój i poszanowanie mienia. W sprawie wandalizmu i burd, do których dochodzi w odremontowanej również ich kosztem kamienicy spotkali się z burmistrzem Pisza i komendantem powiatowym policji.

– Gmina już podjęła kroki mające na celu rozwiązanie problemu. Jednemu z najemców została wypowiedziana umowa najmu lokalu. W drugim przypadku jesteśmy na etapie zamiany lokalu komunalnego na lokal socjalny – powiedział burmistrz Andrzej Szymborski. – Nie możemy dopuszczać do sytuacji, gdy nasze wspólne mienie jest niszczone. Jestem przekonany, że obecna sytuacja niedługo zostanie zakończona.

Kamienica przy ul. Wojska Polskiego i ul. Wyzwolenia naniesiona została też na mapę bezpieczeństwa tworzoną przez piską policję.

– Od momentu konsultacji społecznych związanych z „mapą”, a więc zaledwie kilku tygodni odnotowaliśmy, tam już sześć interwencji – powiedziała Monika Boratyńska, z KPP w Piszu. – W związku z problemem nasze patrole „pod filary” prewencyjnie zaglądają codziennie oraz wówczas, gdy zbierze się tam grupa osób. Część tych interwencji, które będą prowadzone do skutku, zakończyło się nałożeniem mandatów karnych na osoby zakłócające ład i porządek oraz spożywające alkohol.