Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony

Zobacz galerię
10 zdjęć
Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
01_COLOR

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
Siedmioletnia Maja powraca aktualnie do zdrowia

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
untitled-

Paweł Sz. przebywa w areszczie śledczym i oczekuje na proces

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
poszukiwania

Obława policyjna w celu zatrzymania niedoszłego zabójcy

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
01_COLORr

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
untitled-6762

Reakcja sąsiadów uratowała życie matki i córki

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
untitled-6729

Zablokowano drogi by zatrzymać Pawła Sz

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
untitled-2

Do akcji użyty był policyjny śmigłowiec

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
untitled-6

W tym miejscu schował się oprawca żony i córki

Chcą dożywocia za próbę zabicia córki i żony
untitled-1

Paweł Sz. doprowadzany do Prokuratury Rejonowej w Piszu

Kary dożywocia domaga się Prokuratura Rejonowa w Piszu dla Pawła Sz., który usiłował zabójstwa żony i 7-letniej córki. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił dzisiaj do Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Paweł Sz. dokonywał zbrodni w stanie pełnej poczytalności umysłowej. Potwierdzili to powołani w sprawie biegli psychiatrzy sądowi. Prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania podwójnego zabójstwa oraz zarzut spowodowania długotrwałej choroby, która realnie zagraża życiu pokrzywdzonych. 30 – latek nie przyznaje się do winy.

– Twierdził, że chciał jedynie postraszyć żonę przy użyciu młotka. Odnośnie córki, wyjaśnił że została uderzona przypadkowo w czasie, kiedy szarpał się z żona – powiedział Rafał Kulagowski, szef Prokuratury Rejonowej w Piszu. – Z naszych ustaleń wynika, że działa on w zamiarze bezpośrednim pozbawienia ich życia.

7-letnia córkę Maję kilkakrotnie ugodził nożem tapicerskim z wysuwanym ostrzem w okolice szyi, prawej łopatki, lewego barku, nadgarstka dłoni i palców i co najmniej kilka razy uderzyła ją w głowę młotkiem. Tym samym nożem poranił żonę dźgając ją i tnąc w okolicach szyi, głowy i lewej ręki. Zadawał jej też wielokrotne ciosy młotkiem w głowę i twarz. Atak sprawił, że matka i córka doznały rozległych ran i obrażeń powodujących ciężki uszczerbek na ich zdrowiu. Stan ich realnie zagrażał utyracie życia.

– Zamierzonego czynu w postaci pozbawienia życia Jowity Sz. i jej córki Mai nie osiągnął z uwagi na spłoszenie go przez osoby postronne i bezzwłoczne udzielenie poszkodowanym pomocy medycznej – dodaje Rafał Kulągowski.

01_COLOR

Prezentem miała być śmierć żony i córki

Do zdarzenia doszło 24 października 2015 roku. 30-letni Paweł Sz. był wyjątkowo brutalny i bezwzględny. Całą zbrodnie zaplanował w najdrobniejszych szczegółach. Wykorzystał dzień siódmych urodzin córeczki, by pod pretekstem złożenia życzeń i wręczenia prezentu dopaść żonę i dziecko. Maja otrzymała kilkanaście ciosów młotkiem w głowę. Silne uderzenia uszkodziły czaszkę dziecka i tkankę mózgową. Ojciec oprawca zadał jej dodatkowo kilka ran nożem. Nie wykluczone, że próbował podciąć dziecku gardło. Do przecięcia tętnic brakowały milimetry, tylko dzięki temu, że ostrze noża się złamało. Żona napastnika uderzona została tym samym młotkiem w głowę szesnaście razy. Tym samym nożem ciął ją po cielę w okolicach szyi i nadgarstków, najprawdopodobniej z zamiarem przecięcia głównych arterii żylnych. Siedmioletnia Maja przetransportowana została do białostockiej kliniki neurologicznej. Stan dziecka był bardzo poważny. Jowita Sz. 27-letnia matka dziewczynki miała więcej szczęścia i nie doznała tak poważnych urazów neurologicznych.

Odważna sąsiadka

Świadkowie zajścia i śledczy podkreślają, że matka i córka zawdzięczają życie sąsiadce z dołu. Zaniepokojona odgłosami krzyków i lamentu na górze, weszła do mieszkania, w którym Paweł Sz. realizował swój diabelski plan. Kiedy sąsiadka przekroczyła próg , ujrzała jak mąż oprawca, siedzi na leżącej na podłodze żonie i zadaje jej ciosy. Nogi dziecka wystawały zza drzwi. Przerażona kobieta zaczęła krzyczeć i wzywać pomocy. Paweł Sz. rzucił się za nią w pościg. Udało się jej dobiec do idących ulicą ludzi. Widząc, to goniący ją mężczyzna zawrócił i uciekł w kierunku działek ogrodowych.

01_COLORr

– Ta pani podbiegła do mnie chwyciła się kurczowo i krzyczała, że on wszystkich pozabija. Pobiegliśmy do mieszkania, o którym mówiła. Już na ścianach klatki schodowej widać było wyraźne ślady krwi. Widok, który ujrzałem wewnątrz, prześladował mnie będzie do końca życia – relacjonuje jeden ze świadków. – Kobieta i dziecko leżały w kałuży krwi.

Dziewczynka nie dawała żadnych oznak życia jej matka przesuwała ręką po podłodze jakby szukała córki. Zadzwoniłem na pogotowie i policję. Nie wiem jak można zrobić coś tak potwornego i skatować swoje dziecko. – dodaje. Odwaga kobiety, jej stanowcze zachowanie, które w rezultacie odciągnęło Pawła Sz. od jego ofiar, bez wątpienia uratowało matce i jej córce życie. Trwająca ponad 5 godzin policyjna obława dopadła Pawła Sz. w opuszczonym budynku w okolicach torowiska, przy dworcu kolejowym w Piszu. Mężczyzna sugerował popełnienie próby samobójstwa, podcinając sobie żyły. Rany, jakie sobie zadał raczej tego nie potwierdzały.