W Puszczy Piskiej żyje coraz więcej łosi

W ostatnim tygodniu lutego leśnicy i myśliwi z okolic Pisza przeprowadzili coroczne liczenie zwierzyny. Uzyskane dane są teraz analizowane w celu planowania gospodarki łowieckiej.

Metodą liczenia w Nadleśnictwie Pisz były „pędzenia próbne”. W sumie na terenie Ośrodka Hodowli Zwierzyny przeprowadzono 8 pędzeń, tzw. miotów. W liczeniu udział wzięło 60 pracowników terenowych i biurowych nadleśnictwa.

– W trakcie trwającej cały dzień akcji zaobserwowano 126 jeleni (łanie, byki, cielaki – red.), 176 saren, 18 dzików i 45 łosi – powiedziała Monika Grzywińska z Nadleśnictwa Pisz. – Należy tu zaznaczyć, że liczenie odbywa się na 10% powierzchni leśnej, a wyniki są później przeliczane dla całego obszaru. Uzyskane dane są teraz wnikliwie analizowane. Wyniki inwentaryzacji są niezbędne w planowaniu i gospodarowaniu populacjami zwierząt łownych. Dla leśników i myśliwych jest to niezwykle ważne przy ograniczaniu szkód w uprawach leśnych i rolnych, powodowanych przez gatunki łowne.

Przeprowadzana co roku inwentaryzacja ma też na celu określenie liczebności zwierzyny, jej kondycji zdrowotnej, struktury płciowej i wiekowej populacji gatunków.
Oprócz leśników zwierzynę na terenie dzierżawionych obwodów łowieckich liczą też myśliwi, którzy swoje dane przekazują do nadleśnictw. W obserwacjach myśliwych prowadzonych też w poprzednich latach da się zauważyć wzrost ilości łosi. Po wprowadzeniu w 2001 roku zakazu polowań na ten gatunek, populacja łosi, nie mając praktycznie wrogów naturalnych, szybko się odbudowała.

– Mogę śmiało stwierdzić, że w naszym obwodzie łowieckim przy takim wzroście populacja łosia może niedługo zrównać się z populacją jelenia – powiedział Łukasz Serafin, łowczy Koła PZŁ „Zielony Krąg” Warszawa. – W tym momencie, powiem szczerze, zaczyna się robić problem. My na „przepędzanym”, w sumie niewielkim obszarze, naliczyliśmy 11 łosi. Oczywiście oprócz tego były też jelenie, dziki, a nawet wilki. Pierwszego wilka zaobserwowano tuż za Snopkami, trzy inne pokazały się w rejonie Końcewa.

Spotkania z wilkami, choć ich populacja w całym regionie wzrasta, są wciąż niezwykle rzadkie. Za to spotkanie łosia nie nastręcza żadnych trudności, tym bardziej, że nie są one zbyt płochliwe. Łosie zwłaszcza na terenach bagnistych i zalesionych są też częstą przyczyną poważnych wypadków na drogach. Zwierzęta te z uwagi na swoje rozmiary i rozrost populacji powodują też wzrost szkód w leśnictwie.