Mieszkańcy Snopek szukają sprzymierzeńców

Wicemarszałek województwa Wioletta Śląska-Zyśk oraz część piskich radnych uczestniczyli w spotkaniu zorganizowanym w czwartkowy wieczór w szkole w Snopkach. Rozmawiano o znaczeniu szkoły dla lokalnej społeczności i możliwościach reakcji na uchwałę Rady Miejskiej w Piszu o likwidacji placówki.

Mieszkańcy Snopek nie chcą pogodzić się z decyzją o likwidacji miejscowej Szkoły Filialnej, podjętą przez Radę Miejską w Piszu na styczniowej sesji. W odpowiedzi na uchwałę w ciągu kilku dni zebrali 350 podpisów dorosłych mieszkańców wsi, które dołączą do przygotowywanych protestów.

W czwartek zorganizowali spotkanie, na które zaprosili m.in. wicemarszałek województwa Wiolettę Śląską-Zyśk oraz cześć radnych, zarówno tych, którzy byli przeciw likwidacji szkoły jak i za.

– Uznaliśmy, że warto pokazać naszą szkołę, bo myślę, że nie wszyscy dobrze wiedzą, o czym rozmawiamy – mówi Daniela Syrzeń, sołtys Snopek. – Uważam, że mamy się czym pochwalić, bo dużo w ostatnich latach zostało wykonane przy udziale mieszkańców Snopek. Szkoła to ważne miejsce w życiu naszej wsi, co potwierdzają w swoich pismach kurator oświaty i związki zawodowe, zabierając stanowisko w sprawie likwidacji.

Podczas spotkania rozmawiano także o możliwościach zmiany decyzji Rady Miejskiej w Piszu. Jedną z propozycji jest zaskarżenie uchwały do wojewody, który może podjąć interwencję. Powodem mają być uchybienia formalne, np. brak konsultacji społecznych. Sprawę prowadzą lokalne struktury Związku Nauczycielstwa Polskiego, konsultując się z prawnikami.

Padł także pomysł, by projekt zmiany uchwały podjętej przez radę 22 stycznia przygotowali sami radni. Niewielkie różnice w głosowaniu, przypomnijmy 11 głosów za, 8 przeciw i 2 wstrzymujące, pozwalają mieszkańcom Snopek mieć nadzieję, że tym razem rozstrzygnięcie może być dla nich korzystne.

– Od początku protestów proszę o jeszcze jeden rok – dodaje Dorota Syrzeń. – Na liście uczniów na nowy rok szkolny mamy zapisanych 30 uczniów. Rozwiązaniem problemu liczby uczniów byłoby zorganizowanie zajęć świetlicowych w takim wymiarze, jak w szkołach w Piszu. Gdyby dzieci mogły poczekać na rodziców po lekcjach na świetlicy i razem z nimi wrócić do domu, to jeszcze więcej mieszkańców Snopek posłałoby swoje dzieci do naszej szkoły, a nie do SP 1.

Obecnie w szkole w Snopkach uczy się 21 uczniów. Zdaniem władz miasta, likwidacja szkoły może przynieść ok. 200 tys. zł oszczędności rocznie.